Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 8]

Redakcja
Hardy
Niestety i mnie spotkało to nieszczęście podejrzliwości dorosłych... tacy to rodzice!

Początek wspomnieńByłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 7]
Niestety i mnie spotkało to nieszczęście podejrzliwości dorosłych... tacy to rodzice! W konsekwencji moja jedyna najcenniejsza świeca, dająca tak piękny trójkolorowy dym, została w domu odnaleziona i skonfiskowana. Jeszcze musiałem wysłuchać jakiejś tyrady, ale... mówiąc szczerze nie słyszałem jej.
W tej chwili cały byłem opanowany myślą o jak najszybszym wyskoczeniu na podwórko. Potakiwałem więc, przepraszałem, obiecałem dokładnie się umyć i zjeść co mi moja najukochańsza mamusia postawi... na szczęście moje ulubione kopytka ze skwarkami i smażoną cebulką. Moja myśl jednak lewitowała... "czy nikt nie znalazł i nie ukradł?" 
Po prostu przywiozłem dwie świece z tych "najcenniejszych" :) W drodze do domu zdążyłem niepostrzeżenie dla prowadzącej mnie mamy jedną z nich rzucić za śmietnik... Ale nie było to miejsce pewne i bezpieczne, w każdej chwili świeca mogła stać się łupem jakiegoś nieproszonego znalazcy.
Wreszcie po niezbędnych ablucjach i skonsumowaniu mojej ulubionej potrawy, mamusia mnie puściła. Mało nóg nie połamałem na schodach i biegusiem skręciłem za węgieł domu. Dopadłem śmietnika, pośpiesznie zaglądnąłem za pojemniki... jest! Nie zdążyli znaleźć i ukraść!
Już uspokojony owinąłem świecę gazetą i z miną niewiniątka, mimochodem oglądając niewidziane od miesiąca zakątki podwórka, ukryłem ją w dużo bezpieczniejszym miejscu. Teraz tylko trzeba poczekać na resztę drużyny i podliczyć ocalałe sztuki "ładunków".
W godzinę zebrała się cała nasza gromadka. Podsumowaliśmy - uratowaliśmy tylko 9 świec, z tego cztery były w domach nic nie podejrzewających rodziców, a pięć ukryte na podwórku. Mało, bardzo mało... tylko trzy zapasowe, a nie wszystkie świece zawsze chciały się zapalić. No ale nie będziemy się zamartwiać przedwcześnie. W warunkach bojowych nigdy nie ma się tyle sprzętu ile by się chciało. A więc... do boju! Ustaliliśmy, że dzisiejszą noc odpuścimy, bo mogą nas zbytnio pilnować. Ale w jutrzejszą nockę...
Byłem dzieckiem... byłem i starszym [cz. 8]Wszelkie prawa zastrzeżone.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto