Ja Wisła zniknie z Portu Czerniakowskiego? „Nie mamy pieniędzy dla ratusza”

Zarząd Mienia m. st. Warszawy, który jest administratorem Portu Czerniakowskiego zwrócił się tydzień temu do fundacji z żądaniem zapłacenia ponad 38 tys. zł za dotychczasową działalność w porcie, nazwaną „bezumownym zajmowaniem terenu o powierzchni 3675 metrów kwadratowych".

- Tak naprawdę zajmujemy 14-krotnie mniejszą powierzchnię. Nie jesteśmy w stanie tego zapłacić. Wynika stąd realna groźba wyrzucenia fundacji z Portu Czerniakowskiego i całkowitego jej zniszczenia niemożliwym do spłacenia długiem - mówi Przemysław Pasek, szef fundacji Ja Wisła. Poprosił sympatyków organizacji o pomoc, polegającą na masowym wysyłaniu maili na adres sekretariatu Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nie zawiedli.

– Istnienie fundacji leży mi na sercu, bo dzięki wydarzeniom kulturalnym przez nią organizowanym Port Czerniakowski stał się moim ulubionym miejscem w Warszawie. Uważam, że Ja Wisła nadzwyczaj dobrze dba o to miejsce. Cenię działania Fundacji również za to, że angażuje mieszkańców Warszawy w akcje pomocy powodzianom, działania chroniące przyrodę i rewitalizujące dawną polską kulturę – uzasadniała swoje wsparcie Natasza Iskrzak.

Monika Nojszewska również przekonuje, że Ja Wisła to wyjątkowa fundacja. – Należy się jej szczególna ochrona i wsparcie. Jest to inicjatywa ludzi wielkiej woli, ogromnego zaangażowania, wiedzy o potrzebach i rzeczywistym stanie rzeki, osób bezinteresownych i bezgranicznie oddanych tej ważnej idei. Prosimy nie pozwolić na to, by w Pani Mieście bezduszne formalności stłumiły głos Wisły i drużyny ofiarnie i bezinteresownie walczącej o Jej, o nasze wspólne, dobro. By nieżyczliwi urzędnicy niedoceniający prawdziwie słusznej idei walczyli paragrafami, notami odsetkowymi i bezwzględnymi oczekiwaniami wobec tych, którym należy się pomoc a nie gnębienie – apelowała w mailu do prezydent.

Listy pomogły

Akcja udała się, bo 17 listopada Zarząd Mienia m. st. Warszawy anulował kwotę 38654,19 zł. – A jeszcze tydzień temu groził nam sądem za jej niezapłacenie – mówi Pasek.

Podkreśla jednak, że nadal trzeba walczyć o przetrwanie fundacji. – Teraz otrzymaliśmy nową notę księgową, opiewającą na 10363,80 zł jako roczny czynsz za nielegalne przetrzymywanie podestu do tańczenia i słupków do znakowania granic wiślanych rezerwatów przyrody w Porcie Czerniakowskim. Zarząd Mienia tłumaczy, iż musiał wystawić notę, ponieważ działa na podstawie prawa miejscowego – informuje prezes Ja Wisła.

Zobacz również:
Niepewny los najstarszej barki w Polsce, potrzeba 3 milionów zł
Ja Wisła: Nieuchwytny bat i odkrycia archeologicznePrezes Fundacji "Ja Wisła": Jestem czysty

Dodaje, że zna sposób na uratowanie fundacji. – Do każdego maila wysyłanego do sekretariatu Hanny Gronkiewicz-Waltz sympatycy Ja Wisła dołączają pytanie: „Czy działalność Fundacji Ja Wisła jest istotna z punktu widzenia interesu m. st. Warszawy i czy może być uznana za szczególnie uzasadniony przypadek uprawniający do udostępnienia gruntu w Porcie Czerniakowskim nieodpłatnie, lub za stawkę symboliczną, zgodnie z § 4 Zarządzenia nr 4240/2010 Prezydenta m. st. Warszawy z dnia 25 lutego 2010 r., czy nie?".

Ratusz się nie zgadza

- Pan Przemysław Pasek zna naszą odpowiedź - mówi Agnieszka Kłąb z wydziału prasowego ratusza. - Otrzymał pismo z Zarządu Mienia informujące, że nie jest możliwe zawarcie umowy dzierżawy z mocą wsteczną, a także udzielenie bonifikaty co do wysokości czynszu, ponieważ Fundacja Ja Wisła nie realizuje celu publicznego w rozumieniu ustawy o zarządzaniu nieruchomościami - tłumaczy. Dodaje, że Urząd m.st. Warszawy docenia działania fundacji, czego dowodem jest wiele dotacji, przeznaczonych na realizację jej projektów.

Fundacja Ja Wisła zachęca warszawiaków do przychodzenia nad Wisłę. – Naszym celem jest przywracanie ludziom radości obcowania z rzeką – tłumaczy Przemysław Pasek. Jednym ze sposobów na realizację tego celu jest wakacyjna oferta: plaża przy Pomniku Sapera, darmowa wypożyczalnia leżaków, rejsy przyrodnicze, koncerty na barce Herbatnik, projekcje filmów pod Mostem Łazienkowskim, tańce na dechach. Poza tym członkowie Ja Wisła zajmują się m.in. znakowaniem granic rezerwatów wiślanych i innymi projektami, które przyczyniają się do ochrony terenów przybrzeżnych.