Nie wiadomo, jakimi powodami kierował się 28-letni Mariusz G., który dwukrotnie dzwonił z fałszywymi alarmami bombowymi.
To właśnie ten mężczyzna jest odpowiedzialny za stacji metra Centrum 3 lutego. Policjanci ze Śródmieścia ustalili, że Mariusz G. telefonował z budki telefonicznej zlokalizowanej w szpitalu na Nowowiejskiej. O 15.57 zadzwonił na numer alarmowy policji i poinformował o ładunku wybuchowym umieszczonym na stacji metro Centrum.
Na miejscu pojawiły się wszystkie służby oraz zarządzono ewakuację 60 osób, które przebywały na peronach. Wagony metra nie zatrzymywały się w Centrum. Sprawdzenie pirotechniczne wykluczyło obecność ładunku wybuchowego na stacji. O godz. 16.50 ruch przywrócono.
To nie był pierwszy taki wybryk mężczyzny. Jest on również odpowiedzialny za spowodowanie dwóch alarmów 26 listopada 2012 roku, na stacji metra Centrum i na lotnisku Okęcie. Wtedy około 15.00 na numer pogotowia ratunkowego zatelefonował mężczyzna, który poinformował o dwóch ładunkach wybuchowych. Zarówno sprawdzenia w metrze, jak i na lotnisku wymagały zaangażowania przedstawicieli wielu służb ratowniczych. Obie akcje trwały pół godziny, do momentu ustalenia sprawcy.
Policjanci namierzyli Mariusza G. w szpitalu na Nowowiejskiej. Mężczyzna telefonował wtedy z własnego telefonu komórkowego, który został zabezpieczony przez funkcjonariuszy. W połowie stycznia usłyszał zarzuty spowodowania fałszywego alarmu i tym samym czynności wielu instytucji.
Zerknij na najchętniej czytane materiały | |||
Koncerty w Warszawie | Aero 2: darmowy internet | Polska - Ukraina | Nowa warszawa |
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?