Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kim są u nas turyści?

redakcja
redakcja
To głównie Niemcy, którzy wracają tu po latach i szukają wspomnień. Albo turyści przypadkowi: na przykład komuś zepsuło się auto właśnie w naszym mieście, lub jest w Gorzowie przejazdem.

Ilu turystów w sezonie odwiedza Gorzów? Skąd są, czego tu szukają? Pan Zbigniew, taksówkarz na postoju przy Obotryckiej: - Mnóstwo ich tu w centrum. Starsi ludzie z Niemiec i Danii, przyjeżdżają pełnymi autokarami. I tak chodzą od katedry na bulwar, z bulwaru pod katedrę. Raz woziłem ludzi, którzy przyjechali na spotkanie urzędników skarbowych z całej Polski, ludzie z Zamościa czy z Lublina. Byli zachwyceni dominantą. Szok! Mówili „kto wpadł na coś takiego, to takie nietypowe".Kelnerka w „grzybku" przy pubie na bulwarze: - Prawie codziennie widzę tu Niemców, spacerują z aparatami. Zatrzymują się u nas, biorą mapy Gorzowa, mamy od miasta za darmo. Jeszcze do niedawna mieliśmy gadżety miejskie, ale nikt tego nie kupował.A kwiaciarki z ul. Chrobrego widują wycieczki Niemców, zatrzymują się nad Kłodawką, robią zdjęcia rzeczce, a sobie przy pomnikach Jana Korcza i Ernsta Henselera.Częściej turystów spotyka jednak Agnieszka Pospieszna, kierownik Informatorium w Bibliotece Herberta. W Informatorium od 2009 r. działa Punkt Informacji Turystycznej. Od roku, odkąd podobny punkt w Bimbie został zlikwidowany, to jedyna informacja turystyczna w mieście. Przez całe ubiegłe wakacje i od początku tegorocznych punkt w bibliotece udzielił 200 informacji. Każdego dnia pojawiają się tu turyści. Kim są? Najczęściej to mieszkańcy Niemiec, którzy mają korzenie w Gorzowie, i przyjeżdżają tu w podróż sentymentalną. - Pytają o materiały związane z historią, chcą powspominać, interesuje ich to, co się zmieniło w Gorzowie przez dziesiątki lat. Pamiętam pana, który mieszkał w naszym mieście przed wojną. Niedawno przyjechał tu z bliskimi, chciał im pokazać miasto. Inny turysta szukał w Gorzowie korzeni babki - opowiada Agnieszka Pospieszna. Poza Niemcami do punktu informacji trafiają turyści ze Skandynawii lub Holandii, ale najczęściej to również osoby rodzinnie powiązane z Gorzowem. A co z polskimi turystami? Też się zjawiają. To osoby, które w podróży szukają noclegu w mieście. Albo ci, którym zepsuł się w Gorzowie samochód. Agnieszka Pospieszna pamięta pojedyncze osoby, które przyjechały na Festiwal Muzyki Organowej czy Romane Dyvesa i pytały, co można ciekawego zobaczyć. Zwykle w punkcie informacji są wyposażani w foldery i kierowani na bulwar, do katedry, Parku Róż, czy na ulicę Chrobrego, gdzie mogą podziwiać stare kamienice. Wielu z nich jednak ma problem z dotarciem do biblioteki - nie ma drogowskazów do PIT turystów. - Wiele osób, które do nas trafiają, narzekają na to. Bo nawet przypadkowy mieszkaniec nie jest w stanie pokierować w swoim mieście do punktu - mówi Agnieszka Pospieszna. Miasto ma zamiar wykonać tabliczki, ale dopiero, gdy będzie wdrażany System Informacji Miejskiej. SIM zakłada właśnie m. in. stworzenie całego systemu kierunkowskazów i informacji o miejskich zabytkach właśnie po to, by turyści mogli swobodnie poruszać się po mieście.Magistrat nie prowadzi badań ruchu turystycznego. Operuje tylko danymi z GUS: w 2012 r. w mieście korzystało z noclegów ponad 108 tys. osób, 31 tys. to turyści zagraniczni. Największy ruch odnotowano w sierpniu: 31,154 tys. osób korzystało z bazy noclegowej w mieście. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto