Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy gm. Czarna: Mieli zbudować autostradę, a zrujnowali nam drogi

Redakcja
Mieszkańcy gminy Czarna żądają naprawy dróg zniszczonych przy budowie autostrady

- Na dołach i wybojach „łamią" się ciągniki, samochody. Ludzie tracą już cierpliwość – nie kryje emocji Stefan Baran, radny powiatowy z gm. Czarna.W sprawie dróg zrujnowanych przez wykonawców autostrady radny Baran wypowiadał się na łamach Nowin już kilkakrotnie. Ostatnio 2 miesiące temu.– Od tamtej pory, po telefonach i pismach powiatu m.in. do Hydrobudowy (były wykonawca autostrady A4 na odcinku Tarnów-Dębica – dopisek red.) przywieziono trochę kamienia. Połowę dołów wyrównano, ale reszta przypomina krajobraz księżycowy. Jest makabrycznie! – denerwuje się Baran.Autobus po dzieci nie przyjedzie?Szczególnie złe warunki panują na drogach Podlesia, Borowej, Jastrząbki, Jaźwin.– Z Podlesia dowożone są do szkoły dzieci. Już mam sygnały, że jeżeli droga nie zostanie poprawiona, autobus po dzieci nie będzie przyjeżdżał – martwi się radny.- Jeżeli chodzi o bieżące naprawy dróg, które mieliśmy zagwarantowane w umowie z wykonawcami autostrady, to one są robione, ale niewystarczająco – wyjaśniał podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Dębickiego Władysław Bielawa, starosta dębicki. Zapewniał, że powiat robi w tej kwestii, co tylko może. Wysłano wykaz zrujnowanych dróg do marszałka woj. podkarpackiego. Stosowne pisma poszły też do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie.- Szacujemy wszystkie szkody i zgłosimy je do roszczeń, jakie mają również wykonawcy autostrady, którzy nie dostali wynagrodzenia za swoją pracę – informował Bielawa.Tylko ręce do Bozi...Wiadomo jednak, że starania powiatu nie poprawią sytuacji z dnia na dzień.- Na dołach i wybojach „łamią" się ciągniki, samochody. Jest tragedia po prostu – irytuje się Stefan Baran. – Ludzie są zrozpaczeni, tracą już cierpliwość. Zastanawiamy się nad pozwem zbiorowym przeciwko generalnej dyrekcji, bo to ona jest inwestorem autostrady. Przecież nie może być tak, że firma padła (Hydrobudowa znajduje się w stanie upadłości – dopisek red.), a my zostajemy ze zniszczonymi drogami, nic nie robimy i tylko ręce do Bozi.Co na to GDDKiA? „Wykonawcy korzystają z dróg lokalnych, na bieżąco je utrzymują, a w momencie, kiedy zakończą budowę, zgodnie z podpisanymi porozumieniami będą je odbudowywać i doprowadzać do stanu, jaki był na początku, kiedy podpisali porozumienia z samorządami" – pisze w e-mailu do Nowin Joanna Rarus, rzecznik prasowy rzeszowskiego oddziału GDDKiA.GDDKiA: nie jesteśmy stronąPani rzecznik podkreśla, że upadłość Hydrobudowy nie przenosi odpowiedzialności za zrujnowane drogi na generalną dyrekcję. „W sytuacji (...), kiedy Wykonawca ogłasza upadłość, a z taką mamy do czynienia np. na odc. A4 Tarnów-Dębica, zaczynają obowiązywać zapisy Prawa Upadłościowego. Wszelkie roszczenia m.in. samorządów kierowane powinny być do syndyka masy upadłościowej. Porozumienia były bowiem podpisywane pomiędzy Wykonawcą robót a poszczególnymi samorządami - GDDKiA nie była stroną w tej sprawie" – kończy Joanna Rarus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto