Migiem, czyli skrót wydarzeń sportowych

Gwardia i Syrenka znikają z Hali Mirowskiej

Koszykarze Polonii już w pierwszych sekundach spotkania z Polpharmą Starogard Gdański pokazali, że będą trudnym rywalem. Obrona gości, jedna z najsolidniejszych w Tauron Basket Lidze, nie była sobie w stanie poradzić z żywiołowymi atakami gospodarzy. Czarne Koszule szybko wyszły na prowadzenie i stało się jasne, że jeśli wicelider chce zwycięstwa będzie się musiał bardzo postarać.

W trzeciej kwarcie wydawało się, że goście znaleźli wreszcie receptę na zatrzymanie warszawiaków. Przewaga zmalała do niebezpiecznego poziomu, jednak świetnie grający Nowakowski i celnie rzucający zza linii 3 punktów Czujkowski utrzymywali rywali na dystans. Po dramatycznej końcówce, w której rywale starali się za wszelką cenę wykorzystać słabe punkty Polonii, stołeczni koszykarze wykazali się stalowymi nerwami i zamienili swoją przewagę na bardzo ważne zwycięstwo.

Polonia wygrywa z Lechem

Polonia pokonała w Poznaniu Lecha w ćwierćfinale Pucharu Polski. Spotkanie jednak nie zachwyciło. Od początku obie drużyny starały się grać szybko, wymieniając dużą liczbę podań, ale na fatalnym boisku niegodnym żadnego stadionu w ekstraklasie, było to bardzo trudne.

Z upływem czasu na boisku działo się coraz mniej, a po przerwie padł kuriozalny gol dla... Polonii. Kibice, którzy w pierwszej połowie żartowali, że warszawiacy raczej nic tu nie strzelą, chyba, że Lech strzeli sobie „samobója”, w 54. minucie poczuli, że... wykrakali. Dośrodkowanie z lewej strony Bruna przeciął Manuel Arboleda, ale uczynił to tak nieszczęśliwie, że pokonał Krzysztofa Kotorowskiego.

Radości z wygranej nie krył za to Theo Bos, trener Polonii. - To był mecz podobny do spotkania Lecha z Bragą, ale tym razem to nie Lech strzelił szczęśliwie jedną bramkę, ale jego rywal – ocenił szkoleniowiec Czarnych Koszul.

Czytaj więcej:
Legia przed rundą wiosenną. "Egzotyczne" zgrupowania i kontuzje kluczowych graczy
Testy, kontuzje, wzmocnienia. Polonia chce mistrzostwa

Inżynierowie bez punktu

Inżynierowie jechali do Bełchatowa, aby walczyć o punkty. Zakładali, że przynajmniej jeden powinien wrócić z nimi do Warszawy. Niestety, walcząca z kontuzjami Skra, grająca w eksperymentalnym składzie, szybko rozwiała te marzenia.

Pierwszy set nie pozostawił złudzeń kto rządzi na boisku. Akademicy zachowywali się jakby zahipnotyzowała ich gra gospodarzy. W drugim secie przyszło opanowanie, zaczęli grać znacznie lepiej i byli bardzo blisko wygranej. Świetna gra Wlazłego rozwiała jednak wszelkie nadzieje. Warszawiacy polegli ostatecznie 0:3.

Co przed nami?

Przed siatkarzami Politechniki długa przerwa. Kolejnym rywalem stołecznej drużyny będzie Resovia Rzeszów, a spotkanie odbędzie dopiero za miesiąc.

25.02 (piątek) o godz. 20:00 na boisko powrócą piłkarze Legii Warszawa. Czeka ich zaległy mecz 16. kolejki Ekstraklasy, kończący rundę jesienną. Ich gospodarzem będzie drużyna Cracovii, najsłabszy zespół ligi, walczący o utrzymanie. Nękana kontuzjami Legia, której skład nadal się kształtuje z pewnością nie będzie miała łatwego zadania po niezbyt udanych przygotowaniach.

26.02 (sobota) o godz. 15:00 koszykarze Polonii rozegrają spotkanie przeciwko drużynie Zastal Zielona Góra. W pierwszym spotkaniu Polonia gładko pokonała beniaminka Tauron Basket Ligi. Zastal jest zespołem jeszcze bardziej nieprzewidywalnym od Polonii, który tak jak nasi koszykarze potrafi wygrywać z najsilniejszymi zespołami ligi. Na pewno będzie to ciekawe i pełne walki spotkanie.

27.02 (niedziela) o godz. 15:00 Polonia Warszawa podejmie u siebie piłkarzy Górnika Zabrze w zaległym meczu 16. kolejki Ekstraklasy. Będziemy mogli przekonać się, czy zmiany w ustawieniu zapowiadane przez Theo Bosa wpłyną na poprawę gry zespołu i czy warto było dla przygotowań zamykać swoim piłkarzom drogę do reprezentacji.