Naprawcie nam uliczne lampy

We Włocławku jest ponad siedem tysięcy ulicznych latarni. Tylko 1200 należy do miasta. Właścicielem sześciu tysięcy lamp jest sopocka spółka "Energa-Oświetlenie".
Kto zajmuje się naprawą i konserwacją tych urządzeń? Jeśli chodzi o latarnie należące do miasta, to ogłoszony został przetarg, bo umowa na konserwację skończyła się na początku czerwca.Nowe stawki? Nie chcemy!
Ze spółką "Energa-Oświetlenie" umowa na konserwację też dobiegła końca, ale władze miasta prowadzą negocjacje. Na razie, nie przyniosły one rezultatu - nowa umowa nie została podpisana.Dlaczego? - Proponuje się nam kosmiczne stawki - mówi Jacek Wojciechowski, zastępca prezydenta Włocławka.
Do tej pory za każdy punkt oświetleniowy Urząd Miasta płacił spółce 8,10 złotych. - I tę stawkę chcemy utrzymać - mówi wiceprezydent Wojciechowski. - Ale "Energa-Oświetlenie" na takie warunki cenowe się nie zgadza. I dyktuje swoje.
A na te z kolei nie przystają władze miasta, twierdząc , że "Energa-Oświetlenie" wykorzystuje swoją pozycję. Sytuacja jest trudna. I na razie rozwiązania nie widać.
Co z awariami?Ponieważ do Urzędu Miasta we Włocławku dotarły ostatnio sygnały o kilku awariach ulicznego oświetlenia, wiceprezydent Jacek Wojciechowski wystosował pismo do szefostwa sopockiej spółki. Zapytał w nim, czy "Energa-Oświetlenie" dalej zajmuje się konserwacją swoich urządzeń, czy też nie. W odpowiedzi uzyskał zapewnienie, że spółka nie zaniechała napraw, że awarie są usuwane. I rzeczywiście. Na przykład na ulicy Paprociej przez dwie noce latarnie nie świeciły się. Wczorajszej nocy było w końcu jasno.Ze spółką "Energa-Oświetlenie "włocławski Ratusz prowadzić będzie dalsze negocjacje. Co się stanie, jeśli obie strony nie dojdą do porozumienia? Pozostanie droga sądowa. Ale to ostateczność.