Niewyobrażalny fetor nie daje żyć kielczanom

Mieszkańcy nie kryją rozżalenia tym, że ich problemem nikt się nie chce zająć - Już od miesiąca w studzienkach zbiera się szambo. Interweniowaliśmy w administracji, ale nic z tym nie zrobiono. Raz tylko przyszedł do nas pracownik, obejrzał studzienkę, ale nie podjęto żadnych kroków – mówi Janina Papis, mieszkanka kamienicy przy ulicy 1 Maja 54.
Jak wytrzymać?
Jak się okazało to nie był koniec kłopotów lokatorów – Na początku tygodnia szambo w studzience doszło do takiego poziomu, że wylało się na podwórko. Smród przedarł się również do naszych mieszkań – dodaje Janina Papis, zasłaniając twarz chusteczką.
Inni mieszkańcy również są poirytowani zaistniałą sytuacją – To skandal, że administracja nie zajmuje się tą sprawą. Podejrzewamy, że odpowiedzialność za zanieczyszczenie studzienki spoczywa na budowlańcach, którzy remontują rondo. My musimy żyć z tym niebywałym smrodem. Ile musimy to jeszcze znosić? Jak mamy jeść, przy tym odorze? To niewyobrażalne, żeby w samym centrum niemałego miasta, które realizuje wiele poważnych inwestycji działy się takie rzeczy – krytykuje Bogusława Snopek.
Ktoś im pomoże?
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z administracją - Na początku tego tygodnia wysłaliśmy w to miejsce swoich pracowników, żeby zapoznali się z sytuacją. Według naszego rozeznania winę faktycznie ponoszą budowlańcy, którzy zajmują się przebudową ronda Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Wypompowali nieczystości do studzienki, co spowodowało w efekcie wylanie się szamba. W najbliższym czasie będziemy kontaktować się z wykonawcą i prosić o usunięcie tej szkody – poinformowała Małgorzata Haba-Kochańska, kierownik administracji.
Również kierownik budowy Włodzimierz Góra z firmy Mota-Engil Polska, która jest wykonawcą inwestycji zapowiedział, że zajmie się tą sprawą – Nie wiedziałem wcześniej o tym, ale zrobię co w mojej mocy, żeby ten problem naprawić – powiedział.