Wychodzę z księgarni. Od strony katedry przesuwa się w moją stronę roześmiana grupka. Zadzierają głowy do góry i komentują piękną fasadę budynku sądu. Zwalniam kroku, bo jako późno nabyta lokalna patriotka bardzo lubię słuchać komplementowania Łomży:) Jeden ze starszych grupowiczów zatrzymuje mnie i pyta o inne ciekawe miejsca w mieście. Kościoły już obskoczyli, na bulwarze już byli, na kamiennych schodkach, kirkucie i w muzeach także…
Wjeżdżając od strony Zambrowa zatrzymali się także na nowym osiedlu. Są zachwyceni nowoczesnymi blokami i dużą ilością zieleni. Oddycham z ulgą - jak nic byli na ulicach Księżnej Anny, a nie na moim! Zieleni także dużo, ale klocki z wielkiej płyty raczej nie budzą zachwytu. Przestało mi się śpieszyć. Dowiaduję się, że grupa rodzinno-przyjacielska pochodzi z Bełchatowa i jadą na Mazury. Zrobili sobie dłuższą przerwę w naszym mieście. Ruszamy w dół ulicy Dwornej. Kamienica Kowalewskich, zerknięcie w ulicę Krótką, seminarium, biały kościółek, ulica Sienkiewicza, stary budynek poczty. Nie nadążam odpowiadać na pytania, a serce mi zalewa balsam pochwał:). Kilka aparatów trzaska kolejne zdjęcia. Kierujemy się w stronę ulicy Długiej…
I tu powinnam podziękować miłym bełchatowiczom, powiedzieć Do wiedzenia i skierować się na przystanek MPK! Polak mądry po szkodzie. Na samym wlocie ulicy Długiej ogromna reklama łomżyńskiego piwa. Od razu wzbudziła wybuch śmiechu i niezbyt miłe dla mnie łomżynianki komentarze. Panowie zaczęli dociekać skąd taki dziwaczny sposób na reklamę naprawdę dobrego piwa? A skąd mnie to wiedzieć?! Dobiło mnie zdanie starszego pana: Hmmm, a nie sądzi pani, ze teraz wasze super piwo będzie się kojarzyć… z krowim łajnem?
Zapomniałam języka w gębie. Wszystkie zachwyty nad Łomżą schrzaniła jedna reklama! Cala grupa snuła różne domysły i co raz wybuchała śmiechem Stałam, słuchałam i nie było mi wcale do śmiechu. Po kolejnym zdaniu: Michale, a jaki masz posmak po łomżyńskim piwie, nie czujesz krowiego placka? – powiedziałam Do widzenia i odeszłam.
Wczoraj na MM czytam komentarz Manro: „…po zjedzeniu w KFC w Rumii smacznego, choć niezbyt zdrowego posiłku dojedziemy do domu, kiedy kilka kilometrów przed bramkami po prawej stronie reklama: piękna zielona butelka z łomżyńskim piwem, ale napis....
"Pastuszing bez krowingu"
Tą odrobinę dobrego humoru zaraz diabli wzięli. Nawet egzorcysty nie było potrzeba...
Już łomżyńskiego się nie napiję. Zaraz trąci g...em. Wolę Książęce złote pszeniczne :)…”
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?