Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seksafera w Stargardzie

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
archiwum
Zdjęcia uprawiających seks na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji dwójki jego pracowników obiegły miasto. Dotarły nawet do prezydenta. Posady straciły już trzy osoby.

Pikantne fotografie trafiły do wyżej postawionych pracowników Ośrodka Sportu i Rekreacji Stargard. Widać na nich dwoje pracowników spółki uprawiających seks. Fotografie nie pozostawiają wątpliwości, co takiego oboje robią w saunie hotelu należącego do OSiR Stargard. Podejrzenia o zrobienie zdjęć padły na Iwonę Bulanowską z zarządu spółki, która jest też główną księgową. Wcześniej nie miała najlepszych relacji z kobietą z fotografii.– Pomówiono mnie o ich wykonanie – mówi Iwona Bulanowska. – Odkryłam w firmie dokumenty budzące wątpliwości co do rozliczeń finansowych pracownicy. Poinformowałam o tym prezesa spółki, ale nic nie zrobił.Zdjęcia wykonano 2 lutego, po imprezie imieninowej jednego z pracowników. Odbyła się na terenie hotelu OSiR. Nie brakowało tam alkoholu. Później ktoś zaczął rozpowszechniać fotografie dołączając do nich list. Wynika z niego, że autor zdjęć jest klientem spółki i jest oburzony, że pracownicy OSiR zabawiają się w taki sposób. Kiedy Iwona Bulanowska zauważyła, że sprawa obraca się przeciw niej, wyjawiła dokumenty o nieprawidłowościach w spółce. Wysłała je do zastępcy prezydenta miasta. Przedstawiciele miasta nie będą wyjaśniać sprawy, bo OSiR od jakiegoś czasu jest samodzielną spółką.– Powinna to zrobić rada nadzorcza – mówi Rafał Zając, zastępca prezydenta miasta.21 lutego Iwona Bulanowska złożyła prezesowi spółki wniosek o odwołanie pracownicy, która widnieje na pikantnych zdjęciach. Chodziło o odkryte wcześniej nieprawidłowości w rozliczeniach. Kobieta nie straciła jednak pracy. Kilka godzin później to główna księgowa usłyszała, że straci stanowisko. Rozwiązanie umowy nastąpiło za porozumieniem stron. Razem z nią pracę stracił kierownik techniczny, który jakiś czas temu związał się z główną księgową. Powodem jego zwolnienia miała być utrata zaufania u prezesa Artura Wiśniewskiego. Jak napisano w uzasadnieniu tej decyzji, utrata zaufania jest „spowodowana działaniami prowadzącymi do dezorganizacji pracy współpracowników i wytwarzania wewnętrznych konfliktów między pracownikami". Iwona Bulanowska nie ma wątpliwości, że oboje stali się niewygodni dla szefa.– Prezes rozpowiada teraz wśród sponsorów spółki, że nigdzie nie dostanę pracy w Stargardzie – mówi Iwona Bulanowska. Bohaterowie ze zdjęć pozostali w OSiR. Nieoczekiwanie stanowisko stracił Artur Wiśniewski, który złożył rezygnację z prezesury. Nie chce zbyt wiele mówić o ostatnich wydarzeniach w spółce. Dlaczego zrezygnował, jeśli usunął z firmy – jego zdaniem – źródło problemu?– Jak pod moim nosem coś takiego się dzieje, to ponoszę tego konsekwencje – odpowiada. – Liczę, że pozostanę w zarządzie spółki i będę odpowiadał za organizację imprez. Nieoficjalnie, od osób z otoczenia OSiR, można dowiedzieć się, że dużo wcześniej, wiele razy na terenie obiektów spółki odbywały się zakrapiane spotkania z udziałem pracowników. Prezes Wiśniewski miał o nich wiedzieć i uczestniczyć w niektórych spotkaniach.– Nie było takich spotkań – zapewnia Artur Wiśniewski. Na stanowisko prezesa OSiR została rekomendowana Beata Radziszewska, dotychczas zasiadająca w radzie nadzorczej tej firmy, która jest też radną sejmiku wojewódzkiego.– Liczę, że wyjaśnią się wszystkie te sprawy – mówi Beata Radziszewska. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto