Śmieci + ekologia = "śmieciowy przekręt"

Przekręt śmieciowy - te dwa wyrazy można było przeczytać w komentarzach pod tematami o nowej ustawie o utrzymaniu czystości i porządku czy usłyszeć w rozmowach na mieście.
Przekręt śmieciowy - nazwa ta wydaje mi się coraz bardziej prawdopodobna. Zmiany wprowadzane ustawą, były uzasadniane przez polityków pięknymi hasłami: oczyszczeniem naszych lasów, łąk, rzek itp. Czyli baju, baju będziemy w raju. Miało być tak dobrze, a wyszło jak zwykle, czyli lasy, rzeki pozostaną brudne i dalej będą zawalane śmieciami.
Bo co z tego że zapłacimy więcej? Mimo tego, że zapłacimy więcej nawet 100 proc., śmieci będą odbierane tak jak dotychczas, czyli raz w miesiącu z jednego pojemnika bez żadnych zmian. Tak na moje pytanie odpowiedziano w Zakładzie Usług Komunalnych w Puławach. Na moją prośbę i pytanie o drugi pojemnik dla mojej rodziny. pani poinformowała mnie właśnie w ten sposób, a pan wysłał mnie "z pretensjami to do ustawodawcy".
Podsumowując - płacę sto procent więcej, mam jeden czubaty pojemnik jak dotychczas, czekający miesiąc na wywiezienie (ostro śmierdząc na całą okolicę), a nadmiar nie zmieszczonych śmieci do skromniutkiego pojemnika muszę wywieźć do lasu czy wyrzucić do rzeki (sprytniejsze, popłynie i dowodu niet). Gdzie tu ta walka o ochronę środowiska?
Płacąc 100 proc. więcej nie uzyskuję nic - ani ja, ani środowisko (oprócz dodatkowego worka foliowego), dodatkowo posegreguje śmieci biznesmenowi który będzie je przerabiał. Tak apropos, jest to najdrożej sprzedany worek foliowy o jakim słyszałem wraz z obowiązkiem zapełnienia go posegregowanymi odpadami.
Więcej ewentualnie w komentarzach.