Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Srebrne linie na posadzce dworców jako... tor dla walizek? Podróżujący blokują drogę niewidomym

Martyna Konieczek
Srebrne linie na posadzce dworców jako tor dla walizek? Podróżujący blokują drogę niewidomym
Srebrne linie na posadzce dworców jako tor dla walizek? Podróżujący blokują drogę niewidomym Fot. facebook.com/niewidzialnawystawa
Linie prowadzące to ścieżki, do których osoby niewidome lub niedowidzące przykładają laskę i w ten sposób bezpiecznie się poruszają. Dzięki nim wiedzą, w którym kierunku idą i mają możliwość znalezienia drogi do peronów, wind czy wyjścia. Niestety, wielu pasażerom się wydaje, że te linie to tory dla ciągnących walizki i utrudniają życie niewidomym. Wolontariusze Niewidzialnej Wystawy postanowili przypomnieć mieszkańcom Warszawy, do czego służą przytwierdzone do posadzki listwy. Szczegóły w artykule poniżej.

Drogi dla niewidomych i niedowidzących na dworcach i w innych miejscach publicznych są oznaczone wyczuwalnymi stopą wypustkami. Trasy te mają pomóc osobom o ograniczonych możliwościach poruszanie się w przestrzeni miejskiej. Niestety, wielu warszawiaków uważa, że te ścieżki służą do... ciągnięcia walizek. Na fanpage'u warszawskiej Niewidzialnej Wystawy pojawił się apel o niezastawianie wypustkowych dróg prowadzących.

''Na dworcach, choć nie tylko, bez trudu każdy posiadacz zdrowych oczu zauważy srebrne linie położone na posadzce. Zdarza się, że prowadzą one do szeregu kropek, skręcają, czasem też - o zgrozo (ale o tym w oddzielnym poście) potrafią prowadzić donikąd... Kwestia projektowania przestrzeni.

Ale, ale! Najmilsi, te linie to nie magiczny tor do ciągnięcia walizek. Na zdrowy rozsądek - to naprawdę ani trochę nie przypomina ruchomych pasów na lotniskach, tam faktycznie coś jedzie, coś odciąża. A tu - statycznie i bez szału. Bo to są ścieżki, ścieżki prowadzące! A dla kogo? A dla niewidomych, szanowni czytelnicy!'' - czytamy na fanpage'u Invisible Exhibition - Niewidzialna Wystawa.

Na takich ścieżkach często stoją bagaże, a obok beztrosko dyskutują pasażerowie, pijąc swoje kawy. Dla większości osób nie stanowi to żadnego problemu. Tymczasem dla osób niewidomych jest to wielkie utrudnienie. Wolontariusze Niewidzialnej Wystawy przekonują, że dworce kolejowe bywają skomplikowane do przejścia nawet dla osób, które nie mają problemów z widzeniem. Osoby niedowidzące tym bardziej potrzebują wytyczonych ścieżek, by odnaleźć się w dworcowym labiryncie i swobodnie przemieszczać się do celu.

Skutki zastawiania ścieżek odczuła jedna z przewodniczek wystawy, Kasia. "Została niemalże stratowana przez bezmyślnych przechodniów, którzy uznali, że mogą stadnie, z walizkami, zajmować oznaczenia dedykowane konkretnej grupie" - czytamy we wpisie na facebooku. Pozostawiony beztrosko bagaż przecież może mieć smutny finał w postaci złamanej laski czy nawet obrażeń ciała.

W komentarzach pod postem Niewidzialnej Wystawy odezwało się wiele osób. Dla jednych funkcja listew na posadzce dworców była oczywista: ''O rany, myślałam że to jasne jak słońce (to idealna metafora dla niedowidzacych) że te rowkowane kafle i te w wypukłości to dla niewidzacych. Przecież one stukają. Kto chodzi tak żeby słyszeć jak idzie? Ludzie to jednak dziwne stworzenia''. Inni byli zdziwieni: ''aaaaa to po to są te "szyny"''- zdziwił się Grzegorz.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto