Pandemia koronawirusa cały czas trwa, ale powoli wracamy do normalnego życia. Jak wiadomo, przypadki zarażeń COVID-19 pojawiają się tylko w dużych miastach, ale także w miasteczkach i wsiach. Onet Warszawa opowiada w artykule o nietypowej sytuacji, która pojawiła się w miejscowości Dobre, leżącej 40 km od stolicy Polski. Zaalarmował o tym jeden z czytelników wspomnianego portalu.
- Otóż mieszkańcy Warszawy, mający rodzinę lub domki letniskowe pod miastem, uciekli tam przed wirusem, myśląc zapewne, że będzie to bezpieczniejsze. No i się zaczęło. W Warszawie pustki, a tu tłumy ludzi, w kolejce do sklepu trzeba stać nawet godzinę, na małych wiejskich drogach ruch jak na A2, przechadzające się całe rodziny, te bliższe i dalsze, ze swoimi znajomymi, wieczorne imprezy, grille (no bo coś trzeba robić) i szaleńcze wyścigi samochodowe znudzonych nastolatków - opowiada cytowany przez Onet czytelnik.
Dalej informuje m.in. o tym, że przybyłe do wioski osoby nie do końca zdają sobie sprawę, że mogli przywieźć ze sobą wirusa, a tym samym zarazić mieszkańców. Według jego opowieści, warszawiacy „zachowują się tak beztrosko i nieodpowiedzialnie, jakby na świecie nic się nie działo. Nie zdają sobie również sprawy, że bardzo szybko mogą wrócić do Warszawy, tyle, że karetką do szpitala jednoimiennego”. Oczywiście nikomu tego nie życzy, ale zwraca na to uwagę.
W związku z zaistniałą sytuacją, mieszkańcy wioski Dobre obawiają się działkowiczów i są przerażeni, bo tam ulice nie są tak często odkażane jak w stolicy, a straż miejska czy policja nie kontroluje czy przestrzegane są ograniczenia wprowadzone przez rząd.
Policja dba o bezpieczeństwo
Onet Warszawa postanowił zapytać miejscową policję o sytuację, z którą zgłosił się ich czytelnik.
- W każdym przypadku łamania prawa, zwłaszcza dotyczącego nieprzestrzegania obostrzeń związanych z przemieszczaniem się, podejmujemy odpowiednie działania. Zdecydowana większość z nich dotyczy interwencji własnych policji, nie brakuje jednak sygnałów również ze strony społeczeństwa – powiedział cytowany przez Onet starszy aspirant Marcin Zagórski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim.
Jak dalej donosi Onet, policja nałożyła już mandaty, m.in. za rekreacyjną jazdę samochodem po lesie, rekreacyjną jazdę motocyklem czy złamanie zakazu wejścia do lasu. Sporządzili także trzy wnioski do sądu o ukaranie za złamanie przepisów dotyczących gromadzenia się i niezachowania bezpiecznej odległości.
Ponadto, według Zagórskiego, nie odnotowano na terenie Dobrego naruszenia przepisów kwarantanny.
POLECAMY TEŻ:
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Białe małżeństwo adoptowało czarnoskóre dzieci. Zrobili z nich "brygadę" niewolników
- QUIZ. Jak dobrze znasz film "Sami Swoi"? Sprawdź swoją wiedzę o kultowym filmie
- Viki Gabor prywatnie. Tak żyje i mieszka młoda piosenkarka z Krakowa
- 100 euro od zwierzęcia. Pierwszy kraj na świecie wprowadza krowi podatek węglowy