Wytną 200-letni dąb na Tarchominie?

- Ten dąb przeżył dwie wojny światowe, ale może nie przeżyć ścieżki rowerowej - mówi Katarzyna Jaworska, która napisała do MM-ki w sprawie zagrożonego drzewa. Według jej informacji dąb ma zostać wycięty, w związku z inwestycją Tramwaj na Tarchomin. - Nie sądziłam, że będzie zagrożony, bo stoi około 300 metrów od miejsca, w którym planowana jest pętla - mówi pani Katarzyna.

Zobacz również: „Przeklinam was, rzeźnicy klonów”. Olgierd Łukaszewicz o wycince drzew na Muranowie

Poza trakcją tramwajową ma powstać również dwupasmowa jezdnia, chodnik oraz ścieżka rowerowa. Wszystko ma być od siebie oddzielone trawnikami. Według relacji pani Katarzyny tak się złożyło, że dąb stoi najprawdopodobniej tam, gdzie ma być ścieżka rowerowa. - Formalnie to drzewo nie jest pomnikiem przyrody - mówi Andrzej Kiryluk, pełniący obowiązki naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska Dzielnicy Białołęka. - Inwestycja jest tworzona w oparciu o przepisy spec ustawy drogowej, a więc inwestor nie musiał się nas pytać o zgodę na wycinkę - wyjaśnia Kiryluk.

Drzewo ma około 420 cm obwodu. Katarzyna Jaworska mówi, że taka grubość pnia świadczy o sędziwości dębu. - Nie jestem pewna na 100 proc. czy dąb ma 150, 200, czy 250 lat. Ważne, że to bardzo stare drzewo - stwierdza. - Kiedy jeżdżę po europejskich miastach, to takie drzewa są chronione za wszelką cenę. Nie wiem komu zależy na tym, żeby Warszawa nie chroniła drzew - żali się. Aby ratować zagrożone drzewo założyła fanpage na facebooku. - Pomóżcie uratować dąb będący pomnikiem przyrody i naszym naturalnym dziedzictwem! Stare drzewa są przecież elementem kultury! Mamy bardzo mało czasu, drzewa sąsiadujące z dębem już zostały wycięte - stwierdza na fanpage'u.

Katarzyna Jaworska rozmawiała z osobami zarządzającymi pracami na miejscu budowy. - Panowie zarządzający sami byli zdziwieni, że muszą takie drzewo wyciąć. Obiecali, że wstrzymają się z wycinką tak długo jak będą mogli. W tym czasie mamy czas na protesty - stwierdza. Według pani Katarzyny - ostateczny termin wycinki drzewa to poniedziałek, 31 marca.

Inwestycja jest tworzona na wniosek Tramwajów Warszawskich i Zarządu Transportu Miejskiego. - Powiem szczerze, że nie jestem pewna, czy drzewo musi być wycięte. W tej chwili zbieram odpowiednie dane - mówiłą MM-ce w czwartek przed południem Małgorzata Potocka z Zarządu Transportu Miejskiego. Co prawda zapadła decyzja środowiskowa, ale wydaje się, że nikomu szczególnie nie zależy na tym, aby drzewo poszło pod topór. - Formalnie nie mogę nic zrobić, ale zaprosiłem przedstawiciela wykonawcy na rozmowę do siebie. Mam nadzieję, że coś w tej sprawie uda się zrobić - mówi Andrzej Kiryluk z Wydziału Ochrony Środowiska.

Katarzyna Jaworska organizuje również akcję zbierania podpisów pod protestem w sprawie wycięcia dębu.

Aktualizacja, godz. 15.30:
Po południu, kiedy Małgorzata Potocka z ZTM sprawdziła informacje, powiedziała nam, że drzewo nie zostanie w tej chwili ścięte. Możliwe jest jego przesadzenie, ale to dopiero za kilka miesięcy. - Na chwilę obecną drzewo jest bezpieczne, ponieważ nie koliduje z pracami budowy trakcji tramwajowej. Drzewo znajduje się w miejscu, gdzie będzie przebiegł chodnik i ścieżka rowerowa budowana wzdłuż drugiej nitki ulicy Światowida. Sprawdzamy czy możliwe jest przesadzenie dębu. Na chwilę obecną nie wiemy, kiedy ruszą prace nad budową chodnika i ścieżki rowerowej. Z pewnością drzewo będzie stało w tym miejscu jeszcze przez kilka miesięcy. Nie istnieje możliwość ominięcia drzewa, bo po prostu nie ma gdzie wytyczyć ścieżki i chodnika. Rozważamy jedynie przesadzenie - powiedziała MM-ce Potocka.