MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zmęczony Lech zremisował ze słabą Legią

MM Warszawa
MM Warszawa
A jednak po czwartkowym horrorze z Austrią Wiedeń lechitom brakowało sił w starciu z warszawską Legią. Mecz zakończył się sprawiedliwym i niestety bezbramkowym remisem.

Na to spotkanie kibice w Poznaniu czekają cały rok. Po raz pierwszy od wielu lat wydaje się, że to Lech ma mocniejszą drużynę od klubu ze stolicy, ale przed meczem wszyscy zastanawiali się, w jakiej formie fizycznej będą lechici po 120-minutowym horrorze z Austrią Wiedeń, który rozegrali zaledwie trzy dni wcześniej.

Smuda dość nieoczekiwanie postanowił dać odpocząć Dimitrije Injacowi, a w pierwszej jedenastce pojawił się Ivan Djurdjević, który zagrał na lewej obronie. W tej sytuacji przesunięty do pomocy został Jakub Wilk i po raz pierwszy od dłuższego czasu Lech grał z dwoma skrzydłowymi pomocnikami (prawym był Sławomir Peszko).

Poznaniacy wbrew obawom zaczęli mecz bardzo żwawo - byli aktywni, grali pressingiem, ale brakowało klarownych sytuacji pod bramką Legii. Goście również potrafili odgryzać się groźnymi akcjami, ale i oni nie umieli wypracować sobie dobrych okazji do zdobycia gola, w czym przeszkadzał im szczególnie Manuel Arboleda bedący zaporą nie do przejścia.

Rafał Murawski w pojedynku z Edsonem.

Z minuty na minutę mnożyły się niedokładności w wykonaniu lechitów. W 29. minucie niepilnowany przed polem karnym Rafał Murawski dostał świetne podanie, ale zamiast od razu strzelać, zaczął przekładać sobie piłkę z nogi na nogę i obrońcy Legii zdołali wybić mu piłkę. Dziewięć minut później Jakub Wawrzyniak przejął podanie do Peszki, popędził na bramkę Krzysztofa Kotorowskiego, uderzył, ale bramkarz Kolejorza zdołał odbić piłkę.

Po przerwie tempo meczu wyraźnie spadło - w grze poznaniaków było widać brak szybkości i dokładności. W 54. minucie z boiska zszedł Semir Stilić, którego zastąpił Dimitrije Injac.

- Zwyczajnie nie miał już sił - tłumaczył Smuda.

Minutę później Jana Muchy omal nie przelobował Robert Lewandowski, który akurat w tym momencie nie zamierzał strzelać, tylko chciał oddać piłkę legionistom po tym, jak ci wcześniej wybili piłkę na aut, bo na murawie leżał jeden z zawodników.

- Chciałem oddać piłkę w ręce bramkarza i zagrałem trochę za mocno. Na szczęście przypadkiem nie złamałem zasad fair play - tłumaczył po meczu napastnik Kolejorza.

Robert Lewandowski mógł zdobyć gola... wbrew własnej woli.

Z pozostałej części meczu warto jeszcze jedynie odnotować piękną, lecz minimalnie niecelną przewrotkę Hernana Rengifo z 68. minuty. Lechici z każdą minutą opadali z sił, a Smuda nie bardzo miał, kogo wpuścić na boisko.
- Wszystkich "walczaków" miałem już na boisku. Tacy zawodnicy jak Reiss czy Cueto raczej nogi nie wkładają i w takim meczu niewiele mogli wnieść do gry - wyjaśniał po meczu szkoleniowiec Lecha.

Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem, który obaj trenerzy przyjęli z umiarkowanym zadowoleniem.
- Gdyby to był mecz bokserski to może byśmy wygrali na punkty - oceniał trener Legii, Jan Urban.
- Szkoda, że tego meczu nie graliśmy po przerwie na reprezentację, bo było widać, że moim zawodnikom brakowało świeżości po meczu z Austrią - uznał z kolei Smuda.

Rzeczywiście - wydaje się, że Lech z naładowanymi akumulatorami zmiótłby Legię, która w Poznaniu nie pokazała gry, którą powinna prezentować drużyna o mistrzowskich aspiracjach.

Lech Poznań - Legia Warszawa 0:0

Żółte kartki: Rengifo, Wilk - Radovic, Guerreiro, Rybus, Szala
Sędziował: Robert Małek (Zabrze)
Widzów: 24.000

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Tanevski, Djurdević - Peszko, Lewandowski, Murawski, Stilić (54. Injac), Wilk (90. Reiss) - Rengifo.

Legia Warszawa: Mucha - Szala, Astiz, Choto, Wawrzyniak - Radović, Borysiuk (67. Giza), Guerreiro, Iwański, Edson (21. Rybus) - Chinyama (85. Grzelak).


Więcej zdjęć z piłkarskiego spotkania, znajdziecie na MMPoznan.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto