Na 90 proc. już możemy powiedzieć, że nie trzeba będzie wyburzać "szpiegowa". Rozważamy kilka wariantów remontu budynku. Jedną z możliwości, które bierzemy pod uwagę, jest skorzystanie z formuły partnerstwa publiczno-prywatnego - przekazał wiceprezydent stolicy Tomasz Bratek.
Zastępca Rafała Trzaskowskiego zaznaczył, że nie udało się odnaleźć oficjalnej dokumentacji budowlanej "szpiegowa".
Szukaliśmy wszędzie, staraliśmy się dotrzeć do spadkobierców głównego architekta, chcieliśmy dowiedzieć się, czy miał może jakieś prywatne archiwum - wyjaśniał.
Wiceprezydent Warszawy: nie ma mowy o pośpiechu
Tomasz Bratek podkreślił, że brak wspomnianej dokumentacji oznacza konieczność jej odtworzenia, przejścia przez wszystkie pomieszczenia, zbadania instalacji, odnalezienia wszystkich przyłączy.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia dokumentacji ciepłowniczej: budynek już od dawna był odłączony od sieci, a po remoncie magistrali przyłącze zostało zlikwidowane. To wszystko niestety zajmuje wiele czasu. Nie ma mowy o pośpiechu - analiza techniczna musi być wykonana rzetelnie - zaznaczył.
Wiceprezydent stolicy podkreślił, że znaczne utrudnienie stanowi fakt, iż chodzenie po obiekcie nie jest bezpieczne.
Zdarzają się tam wystające kable pod napięciem, a pokonywanie jednej z klatek schodowych wymagało wręcz alpinistycznych zdolności - z uwagi na wyjątkowo zły stan schodów. Korzystamy z pomocy wolontariuszy - ekspertów wszystkich branż: konstruktorów, strażaków, specjalistów od BHP, ogrzewania, elektryki - powiedział.
Tomasz Bratek przekazał, że w środę udało się skontaktować z drugim z projektantów kompleksu Januszem Nowakiem, który obiecał pomóc. Dodał, że jeśli zgodnie z zapowiedzią przekaże on dokumenty źródłowe, będzie można zweryfikować dotychczasowe ustalenia i prawdopodobnie je uzupełnić.
Wciąż trwa inwentaryzacja kompleksu. Prowadzone są m.in. odwierty w fundamentach.
Dążymy do przywrócenia budynkowi funkcji mieszkalnej, choć jeszcze nie możemy przesądzić, że będzie to możliwe. Poczekajmy na zakończenie analizy technicznej - myślę, że to już kwestia najbliższych tygodni - ocenił wiceprezydent.
Trwa szacowanie kosztów
Zastępca Rafała Trzaskowskiego wskazał, że już dziś można mówić o kilku problemach.
Choć obiekt wydaje się ogromny, jest tam raptem około setki mieszkań. Klatki schodowe są za wąskie i nie spełniają polskich norm, ani dzisiejszych, ani chyba nawet tych z czasów, kiedy budynek powstał. Żeby przywrócić funkcjonowanie obiektu, będziemy prawdopodobnie musieli uzyskać tzw. odstępstwo. Konieczne będzie też wybudowanie na nowo przyłączy praktycznie wszystkich mediów – kanalizacji, energii elektrycznej, ogrzewania. Ciekawostką jest fakt, że w całej nieruchomości został tylko jeden kaloryfer, a ubytki w rurach i okablowaniu można spotkać co krok - zaznaczył.
Wiceprezydent podkreślił, że obecnie trwa szacowanie kosztów, od czego będzie zależeć, czy stołeczny samorząd będzie w stanie samodzielnie udźwignąć tę inwestycję. Jedną z możliwości, którą Ratusz bierze pod uwagę, jest udzielenie koncesji zewnętrznej firmie – czyli skorzystanie z formuły partnerstwa publiczno-prywatnego. Koncesjonariusz miałby wyremontować obiekt, w zamian za co miałby prawo część mieszkań przeznaczyć na np. komercyjny wynajem.
Jeśli uda się nieco uprościć procedury, to jest szansa na to, że jeszcze w tym roku mógłby zostać wyłoniony partner - wyjaśnił Tomasz Bratek.
"Szpiegowo" przejęte przez miasto
Miasto przejęło "szpiegowo" w marcu ubiegłego roku. W budynku przy ulicy Sobieskiego 100, w którym w czasach PRL mieszkali pracownicy rosyjskiej ambasady jest ponad 100 mieszkań. Wiele lat temu budynek opustoszał i wymagał remontu. Na przestrzeni lat przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i stołecznego ratusza podejmowali szereg prób uregulowania stanu prawnego nieruchomości na rzecz Federacji Rosyjskiej w Polsce i odpowiednio w Rosji na rzecz Polski.
Cały kompleks ma przeszło 7 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Mieszkali w nim pracownicy ambasady i przedstawicielstwa handlowego. Miał też dodatkowe funkcje. W budynkach od strony ulicy był klub rozrywkowy oraz hala do koszykówki na poziomie podpiwniczenia. Budynek położony jest na działce Skarbu Państwa, ale administruje nim miasto.
Budynek po przejęciu przez miasto miał służyć rodzinom ukraińskim i warszawiakom.
Poniżej można przeczytać artykuł, w którym pisaliśmy o tajemnicach "szpiegowa", nim budynek został przejęty przez Warszawę.
Źródło: PAP
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?