Dlaczego autobusy się palą?

W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Warszawie zapaliły się trzy autobusy miejskie. W piątek 17 kwietnia ogień pojawił się w komorze silnika autobusu marki MAN linii 190. Dzień wcześniej przy ul. Marsa doszło do pożaru autobusu Jelcz linii 520, w którym ogień wybuchł także w komorze silnika. Z kolei w środę, 8 kwietnia, na Trasie Łazienkowskiej w pobliżu Torwaru doszczętnie spalił się Solaris linii 408.

Miejskie Zakłady Autobusowe prowadzą obecnie kontrole autobusów. Tabor przewoźnika liczy prawie 1,4 tys. pojazdów. W weekend MZA skontrolowało trzy warszawskie zajezdnie: Kleszczową, Redutową i Ostrobramską. – Stwierdzono drobne usterki w niektórych autobusach, ale nie były one poważne – mówi Adam Stawicki, rzecznik MZA.

Nie potwierdził jednocześnie informacji, że pracę stracił Włodzimierz Wojciechowski, dyrektor ds. przewozów w MZA. – Pan dyrektor Wojciechowski od kilu dni przebywa na urlopie – wyjaśnia Adam Stawicki.

W tym tygodniu prace ma rozpocząć specjalna komisja powołana przez ratusz, która ma zbadać przyczyny pożarów w autobusach MZA. – Komisja sprawdzi m.in. czy nie było uchybień ze strony MZA. W skład komisji wejdą specjaliści ze Straży Pożarnej i Policji. W miarę potrzeb będziemy też powoływać innych specjalistów – mówi Ewa Gawor, szefowa Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego ratusza.

Komisja spotka się w najbliższym czasie z dyrektorem MZA. Wnioski z pracy komisji mają być potem przekazane prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz. Jutro w siedzibie MZA odbędzie się konferencja prasowa. Pojawią się na niej szefowie firm autobusowych, których pojazdy się zapaliły: Solarisa i Polskich Autobusów (producent Jelcza). Nie wiadomo jeszcze, czy na konferencji pojawi się przedstawiciel MAN-a.

Zobacz również:
Czarna seria MZA: zapalił się trzeci autobus
Warszawa: Solarisy do kontroli
Pożar autobusu na Trasie Łazienkowskiej
Autobusy miejskie pod kontrolą: są usterki
Czego nie należy robić w czasie pożaru?