18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Film "Być jak Kazimierz Deyna" to kino familijne z przekleństwami [WYWIAD]

Marek Szymaniak
Film "Być jak Kazimierz Deyna" - reżyseria Anna Wieczur-Bluszcz - Wywiad
Film "Być jak Kazimierz Deyna" - reżyseria Anna Wieczur-Bluszcz - Wywiad Fot. Materiały prasowe NEXT FILM
Rozmowa z Anną Wieczur-Bluszcz reżyserką filmu “Być jak Kazimierz Deyna” o jej kinowym debiucie i tym, jak w naszym kraju zrobić zabawną komedię.

Marek Szymaniak: Czy to film tylko dla kibiców piłki nożnej?

Anna Wieczur-Bluszcz: To film dla każdego. Odtwórca roli filmowego ojca Kazika Przemek Bluszcz szukając odpowiedniego gatunku wymyślił, że to „kino familijne z przekleństwami”. Na „Być jak Kazimierz Deyna” może wybrać się cała rodzina, czy dziadek z wnukami. Tematyka wchodzenia w dorosłość, szukania szczęścia w życiu jest uniwersalna. To film o próbie nazwania tego, co daje nam szczęście.

Zobacz koniecznie: Kasia Rosłaniec: Dziecko to nie dodatek do sukienki. Nie może być lekiem na samotność [WYWIAD]

Piłka nożna jest wciąż obecna w filmie. Jaką pełni rolę życiu bohatera?

Główny bohater filmu młody Kazik urodził się w 1977 roku. W dniu meczu Polski z Portugalią, kiedy to piłkarz legenda Kazimierz Deyna strzelił pamiętnego gola wprost z rzutu rożnego. Widząc ten wyczyn ojciec Kazika chce, by jego syn był następcą wielkiego piłkarza, chce by był właśnie jak Kazimierz Deyna. Piłka nożna napędza akcję filmu. Jest motorem relacji ojca z synem.

Dlaczego zdecydowałaś się na tytuł „Być jak Kazimierz Deyna”? Wiele osób mogłoby pełnić rolę autorytetu, a biografia piłkarza nutę tragizmu.

W życiu każdego bohatera są momenty szczęścia i tragedii. A Kazimierz Deyna był niebywale utalentowanym i pracowitym piłkarzem. Tak bardzo wpłynął na osiągnięcia Polskiej piłki, że jego mit wciąż trwa. To czego dokonał Deyna to już jest powód, aby mógł stać się idolem – tak jak był dla filmowego ojca Kazia.

To film także o przemianach w naszym kraju.

Przestrzeń, w której poruszają się bohaterowie zmienia się wraz z historycznym czasem i wpływa na ich decyzje. Kazio z dziecka staje się młodym mężczyzną, a jego ojciec z socjalisty staje się kapitalistą.

Jednak to piłka nożna jest wciąż obecna w życiu bohatera.

Główny bohater filmu młody Kazik urodził się w 1977 roku. W dniu meczu Polski z Portugalią, kiedy to piłkarz legenda Kazimierz Deyna strzelił pamiętnego gola wprost z rzutu rożnego. Widząc ten wyczyn ojciec Kazika chce, by jego syn był następcą wielkiego piłkarza. Chce by był właśnie jak Kazimierz Deyna. Piłka nożna napędza akcję filmu. Jest motorem relacji ojca z synem.

Zobacz: Kuczok: Przeciskam się przez szczeliny, aby się zresetować. Pod ziemią rodzę się na nowo [WYWIAD]

Ojciec filmowego Kazika postanawia, że syn będzie piłkarzem. Ojciec Kazika rysuje mu przyszłość i go unieszczęśliwia.

Nie zawsze jest tak, że wyznaczona przez rodziców ścieżka jest zła. W przypadku Kazia to jednak nie działa. Nasz bohater nie jest szczęśliwy grając w piłkę. Idzie własną ścieżką, choć nie jest ona łatwa. Jeśli damy sobie czas na poszukiwanie jest szansa, że rozpoznamy swój talent i odnajdziemy przestrzeń, w której będziemy mogli się realizować.

Nakierowani przez rodziców możemy uniknąć pewnych błędów.

Zobacz koniecznie: Beata Pawlikowska: Samotna wyprawa to randka z samym sobą [WYWIAD, ZDJĘCIA]

Jeżeli nie sprawdzimy i nie odkryjemy tego, co naprawdę chcemy robić, kim naprawdę chcemy być, to oczywiście możemy uniknąć błędu, ale być może nigdy nie będziemy szczęśliwi.

Krytycy twierdzą, że twój film na tle innych polskich komedii wyróżnia się błyskotliwym żartem.

Bardzo dobrym materiałem wyjściowym była nowela Radka Paczochy. Jest tam wiele dialogów, obserwacji, które zaadaptowałam do filmu. Oczywiście ten świat uzupełniłam, wiele dodałam i przekomponowałam. A jak to się robi? Po prostu uczciwie. Realizując film trzeba być uczciwym wobec opowieści. Nie miałam intencji, aby kogoś rozśmieszyć. Poszłam za bohaterem, który w tak zabawny sposób patrzy i opisuje świat.

Niektórym widzom nie podoba się to, że w filmie jest dużo przekleństw.

Te przekleństwa nie są wulgarne. Oddają język środowiska. Traktuje je jako folklor. To cecha charakterystyczna określająca świat piłki. Tworząc film nie miałam żadnego problemu z przekleństwami, bo intencja ich użycia nie jest agresywna.

Masz dwóch synów. Czy obserwacja dzieci ułatwiła tworzenie filmu?

Zobacz koniecznie: Relacja prosto z wojennego piekła. Anna Wojtacha pod ostrzałem naszych pytań [WYWIAD]

To bardzo pomaga. Zetknęłam się ze światem treningów, bo zaprowadzałam na nie swoje dzieci. Macierzyństwo to świetne przygotowanie do pracy z dziećmi. Co więcej sama w dzieciństwie „grałam w chuja”, to świat, który znam. Czerpałam z własnych doświadczeń, ale oczywiście dzieciństwo dziewczynek jest inne niż chłopców.

Rolę ojca Kazika zagrał Twój mąż. Jak się pracuje z kimś bliskim?

Im lepiej znasz aktorów, z którymi pracujesz tym jest łatwiej . Z Przemkiem rozumiemy się bez słów. Czasem wystarczą gest czy spojrzenie i wszystko jest jasne.

Pamiętasz jakąś zabawną sytuację z planu filmowego?

Zapisałam w scenariuszu, że w jednej z wieczornych scen na peryferiach miasta ma być niebezpiecznie. Aby wzmocnić efekt grozy przez ulicę miała przejść „bezpańska wataha psów”. A na plan przyjechały wyczesane i wypieszczone rasowe pieski. Przygotowane jak na wystawę psów. Uznaliśmy, że z wyglądem zewnętrznym coś jeszcze uda się zrobić. Ale kiedy chcieliśmy, aby wataha bezpańskich super-psów przeszła przez plan filmowy okazało się, że zwierzęta goniły jak na wyścigach, całymi sobą wyrażały radość z doskonałej zabawy. Pomimo wielu prób nie udało się nakręcić tej sceny.

„Być jak Kazimierz Deyna” został laureatem Festiwalu Debiutów Filmowych w Koszalinie. Zaskoczyła Cię ta nagroda?

Zobacz: Anita Werner: Premier Włodzimierz Cimoszewicz został prześwietlony na wylot [WYWIAD]

Sama nagroda była niespodzianką. Jednak największym wyróżnieniem było dla mnie przyjęcie i reakcje widzów.

Jaki będzie twój nowy film?

Zupełnie inny. Niestety nie mogę nic więcej zdradzić, ale to nie będzie komedia.

Dziękujemy za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Film "Być jak Kazimierz Deyna" to kino familijne z przekleństwami [WYWIAD] - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto