Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejowe meandry rodem nie tylko ze Stargardu

Redakcja
Logika i sposób postępowania Polskich Kolei Państwowych jest trudna do zrozumienia dla zwykłego podróżnego. Oto dwa przykłady.

Każdemu z nas – częściej lub rzadziej - zdarza się podróżować koleją. Polskie Koleje Państwowe jako firma państwowa powstała w 1926 roku. Obecnie funkcjonuje Grupa PKP, a w niej spółką dominującą jest PKP Spółka Akcyjna. Jej jedynym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, w imieniu którego działa Ministerstwo Infrastruktury. Proste?
A wszystko po to by klient (pasażer) był zadowolony. Przed spółką PKP właściciel postawił m.in. takie zadania jak: realizacja procesów restrukturyzacji i koordynacja przedsięwzięć związanych z rozwojem spółek Grupy PKP czy przygotowanie projektów prywatyzacyjnych . Proste? A teraz do rzeczy.
Przykład pierwszy. Wtorkowy ranek – godz. 7.15 dworzec PKP w Stargardzie. Z trzech kas czynne są dwie, a przed nimi średniej wielkości kolejki podróżnych. Kupuję bilet do Poznania. Wyjmuję kartę płatniczą by zapłacić, a tu „zonk” (dla niewtajemniczonych „zonk” według słownika slangu i mowy potocznej to niespodziewane niepowodzenie, często łączone ze zdziwieniem).
Pani z kasy informuję mnie, że jedyną kasą przyjmującą płatności jest ta pierwsza z prawej strony. Odwracam się w jej kierunku, a tu wielki „zonk”. Kasa z prawej nieczynna. Stoję z kartą zamiast biletu w ręku, a pociąg odjeżdża za kilkanaście minut.
Kto mi wytłumaczy dlaczego na dworcu PKP średniej wielkości miasta, jakim jest Stargard nie można w cywilizowany sposób zapłacić za bilet?
Może ktoś powie, że się czepiam, ale gdy w małym osiedlowym sklepiku może być terminal bankowy to dlaczego nie może tego zorganizować wielka firma. Już widzę oczami wyobraźni kibiców z Anglii, Francji czy Hiszpanii, którzy będą już za rok korzystać z usług naszej rządowej firmy jadąc na mecze piłkarskie EURO 2012.
Przykład drugi. Student chce kupić bilet z Warszawy do Stargardu. Wybiera połączenie przed 7 rano z przesiadką w Poznaniu. Pierwszy odcinek w berlińskim ekspresie do Poznania, a z Poznania już tanim pociągiem regionalnym. Student, jak to student - wspierany przez państwo zniżkami na przejazdy - chce z nich skorzystać. A tu „zonk” na trasie Warszawa – Poznań PKP zniżek studenckich nie przewiduje. A dlaczego? Bo, jak informuje grzecznie pani z centrum Obsługi IC jest to pociąg, co prawda polski i sprzedawany bilet dotyczy polskiej trasy to w pociągu międzynarodowym PKP zniżek nie przewidują.
Proste? Trzeba jechać następnym, bo na studencką kieszeń wydatek znacznie przekraczający 100 zł to zbyt dużo.
Dwa małe przykłady dotyczące jednej wielkiej firmy. Koordynacja, restrukturyzacja, a gdzie jest zwykły pasażer - klient tak znamienitej firmy przewozowej z tradycjami?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto