Zimą bezdomni szczególnie narażeni są na zagrożenia zdrowia i życia. W ciągu ostatnich tygodni w Radomiu i Rybniku doszło do pożarów, w których poważnie ucierpiało czterech bezdomnych. Ich stan nie byłby tak zły, gdyby w porę otrzymali pierwszą pomoc przedmedyczną.
Bezdomni nauczą się ratować życie
To był impuls do zorganizowania pilotażowego kursu dla warszawskich bezdomnych w jadłodajni przy Miodowej, którą od lat prowadzi Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego. Pierwsze spotkanie już w piątek. - Mamy pozytywne sygnały odnośnie kursu od bezdomnych, którzy do nas przychodzą - mówi MM-ce brat Piotr Wardawy z Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów, który prowadzi stołówkę i jest inicjatorem kursu medycznego. - Mówimy im, żeby zostali po obiedzie, będzie kawa i herbata, że dowiedzą się ważnych, przydatnych rzeczy, np. jak można uratować życie kolegi. To do nich trafia, bo wiedzą, że wielu wśród nich ma problem alkoholowy, bądź z niego wychodzi, z czym często wiąże się padaczka. Nauczą się poprawnie na nią reagować.
"Dobro trzeba w nich uruchomić"
Sceptycy zapytają, czy bezdomnym warto pomagać. - Dobro rodzi dobro. I to działa, owocuje - przekonuje kapucyn z Miodowej. - Jak zaczynamy osoby bezdomne traktować poważnie, podchodzimy z cierpliwością, bez agresji, oni to niosą dalej. Dobro trzeba w nich uruchomić. Są bardzo szczęśliwi, gdy uczestnicząc w pielgrzymkach są witani i żegnani jak inni piątnicy, ktoś na nich czeka, widzą wtedy, że są normalnym ludźmi.
Brat Piotr Wardawy podkreśla, że wśród setki kursantów znajdzie się trzynastu bezdomnych, którzy w lipcu wyjechali do zniszczonego przez powódź Wilkowa, gdzie pomagali mieszkańcom w usuwaniu skutków kataklizmu. - Oni relacjonowali nam swój wyjazd jako wstrząsające doświadczenie. Niektórzy pierwszy raz od 20 lat komuś mogli pomóc. Teraz chcemy nauczyć ich pomagać sobie wzajemnie w chwilach zagrożenia.
Zupa, poezja, ratowanie życia...
Podczas trzech spotkań, prowadzonych pro bono przez wykwalifikowanych ratowników medycznych z firmy Emerd i ratowników z Zakonu Braci Maltańskich, 100 bezdomnych osób otrzyma podręczne apteczki i poznają zasady wezwania odpowiednich służb i udzielania pierwszej pomocy w wypadkach kryzysowych, czyli: poparzenie, odmrożenie, atak padaczki alkoholwej.
Powołana przez zakon Braci Kapucynów - Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego chce poszerzać działania na rzecz osób bezdomnych. Kilka dni temu odbyły się zaduszki, podczas których bywalcy jadłodajni na Miodowej czytali wiersze, rozmawiali o poezji i sztuce. Jeśli pilotażowy kurs pierwszej pomocy zakończy się powodzeniem, w podobnej akcji wezmą udział kolejny podopieczni kapucynów.
Jadłodajnia chce pomagać bardziej
Zakonowi zależy też na nowym budynku jadłodajni wraz z ośrodkiem socjo-terrapeutycznym. W wziązku z tym do 22 listopada można wesprzeć działania kapucynów wysyłając sms na numer 72052 o treści POMAGAM (koszt 2,44 z VAT).
Funkcjonująca od 20 lat jadłodajnia Miodowa pracuje w skrajnie ciężkich warunkach małych sal w podziemiach kościoła. Zapotrzebowanie na pomoc jest jednak duże, codziennie wydawanych jest prawie 300 posiłków dla osób bezdomnych.
Zobacz również:
Kloszard na scenie. "Pomoc musi być sztuką"
Jacht bezdomnych z Warszawy [wideo]
Zmarł opiekun bezdomnych z Dworca Centralnego
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?