Dziś do godz. 10 na warszawskich drogach doszło do 43 kolizji i jednego wypadku. - Około 7 rano, na skrzyżowaniu Górczewskiej i Konarskiego, VW Passat potrącił kobietę, która trafiła do szpitala - mówi Edyta Adamus, z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Oprócz tego, mieliśmy dość dużą liczbę kolizji - zaznacza funkcjonariuszka. Jednak wg. policji to nie wina niskich temperatur. - Zawsze w poniedziałki jest największy ruch, a dziś w dodatku kierowcy mają problem z tym, że drogi wydają się czarne, a są nadal śliskie - zaznacza Adamus.
Mrozy nastręczają pracy jedynie Straży Miejskiej. - Od piątku Straż Miejska interweniowała w sprawie osób bezdomnych ponad 220 razy, w 9 przypadkach ze względu na stan upojenia alkoholowego osoby przewożono do izby wytrzeźwień, w 5 kolejnych ze względu na wychłodzenie organizmu i odmrożenia wzywano pogotowie ratunkowe, tylko 5 bedzomnych wyraziło zgodę na przewiezienie do noclegowni - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka stołecznej Straży Miejskiej.
Na kolei, co dziwne jest bardzo spokojnie. - Nie mieliśmy dzisiaj żadnych problemów ani z trakcją, ani z zepsutymi składami - mówi Jan Telecki z warszawskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych. Z opóźnieniami jeżdżą jedynie składy przejeżdżające przez odcinek Grodzisk Mazowiecki - Pruszków. - Skradzione zostały kable w jednej podstacji, nie możemy więc wpuszczać na ten odcinek więcej niż jednego pociągu. Pracujemy nad tym, ale opóźnienia sięgają 20 min. - zaznacza Telecki.
Na swoje trasy wyjechały też wszystkie autobusy Miejskich Zakładów Autobusowych. - Rano mieliśmy100 proc. frekwencję na liniach - mówi Sławomir Ślubowski z działu marketingu MZA. Na trasach blokowały się jednak drzwi. - Kilka pojazdów musiało zostać "zdjętych" z trasy przez awarię systemu zamykania drzwi - zaznacza Ślubowski. Jak jednak tłumaczy MZA, nie jest to jedynie wina mrozu.
Najmroźniejszej nocy tej zimy nie doszło też do poważnych awarii sieci ciepłowniczej. - Nie mieliśmy sygnałów, o tym by gdzieś doszło do pęknięć sieci - mówi Monika Mazurkiewicz, rzeczniczka Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Podobnie sytuacja wygląda w wodociągach. - Mamy trzy razy mniej awarii niż zwykle. Przez cały weekend mieliśmy tylko 4 zdarzenia, a roczna średnia to 6 dziennie - informuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Najgorzej jest, kiedy temperatura przechodzi przez zero. Wtedy są awarie. Jeśli już słupek rtęci jest cały czas poniżej zera wszystko się uspokaja - zaznacza Milczarczyk.
Nawet, jeśli przyjdą opady śniegu nie będzie problemów ze środkami do posypywania ulic. - Zaraz po pamiętnym weekendzie 8-10 stycznia, rzeczywiście nasi podwykonawcy raportowali nam, że soli może zabraknąć - mówi Iwona Fryczyńska, rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta. - Było to jednak spowodowane tym, że opady były bardzo intensywne, a nasi współpracownicy mają dostawców zza wschodniej granicy gdzie rozpoczęły się prawosławne święta - tłumaczy Fryczyńska. Po kilku dniach bez opadów wszystkie firmy uzupełniły zapasy i są przygotowane do odśnieżania miasta.
Jednak według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej opadów możemy się spodziewać dopiero rano w poniedziałek 1 lutego.
Zobacz także:
Kolejki po sól. "Na stołeczne ulice nie zabraknie"
Tęsknisz za ciepłem? Na pl. Konstytucji stanęła upalna kostka
Zima zaatakowała kolej. Na dobre
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?