Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociągi się spóźniają... przez remont i rozkład jazdy!

Redakcja
redakcja
- Przez spóźniające się pociągi moje podróże się ciągle wydłużają - skarży się niezadowolony Czytelnik. Kolej na to: - Rozkład jazdy jest wyżyłowany do granic możliwości.

Pan Arkadiusz z Gorzowa regularnie jeździ pociągami Przewozów Regionalnych. Często podróżuje do Berlina, regularnie kursuje też w głąb Polski. Niestety, rzadko która jego podróż odbywa się bez „przygód". Powodem są spóźnienia pociągów. I to już tych, którymi rozpoczyna podróż. - Rzadko zdarza się, bym wyjechał o czasie. Bez względu na to, czy muszę dojechać do Kostrzyna czy do Krzyża. Spóźnienia często dochodzą do kilkudziesięciu minut. By nie spóźnić się na przesiadkę w Krzyżu, decyduję się wyjeżdżać dwie godziny wcześniej. To jest chore - uważa gorzowianin. Podaje nam przykład swojego kolegi, który dojeżdża do pracy w Gorzowie z Sarbiewa w powiecie strzelecko-drezdeneckim. - Pociągi z Krzyża do Gorzowa też się spóźniają, więc on notorycznie spóźnia się do pracy.
- Pociągi mają już opóźnienie na starcie - potwierdza nam Barbara Bartoszuk z Gorzowa. - Dwa tygodnie temu o 20.21 miałam wyjechać z Kostrzyna i choć szynobus był już o tej porze na dworcu, to wyjechał ponad 20 minut później.
O tym, że spóźnienia pociągów stają się normą, przekonał się też nasz reporter. Kilka dni temu w godzinach wieczornych zaplanował 11-minutową podróży do Santoka. Nie wyruszył jednak zgodnie z rozkładem o 19.10, tylko pół godziny później. Dlaczego? W Gorzowie remontowany jest peron pierwszy, więc składy jadące do Krzyża i Kostrzyna mogą korzystać tylko z jednego toru. To sprawia, że by odjechać w jednym z kierunków, należy poczekać, aż wyruszy skład w kierunku przeciwnym.
- Czasy jazdy pociągów opracowane przez „rozkładaczy" są wyżyłowane. Podobnie jak tzw. „czas przejść" na stacjach zwrotnych. By zmieścić się w czasie podanym w rozkładzie, maszyniści muszą pędzić, ile tylko mocy w silniku, a po dojeździe na stację końcową mają tylko 10 minut na przejście z jednej do drugiej kabiny - tłumaczy opóźnienia Benedykt Kugielski, zastępca dyrektora Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Dorzuca także fakt modernizacji linii kolejowej Kostrzyn - Krzyż i remont gorzowskiego peronu. - To wszystko razem wzięte powoduje, że przez całą dobę szynobusy „uzbierają" opóźnień na kilkanaście czy kilkadziesiąt minut. Nie mamy bowiem rezerw na tych odcinkach - mówi Krygielski. Jak dodaje Przewozy Regionalne, poprosiły PKP o wprowadzenie zmian w rozkładzie jazdy.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto