Popieprzona pieprzem. Polska kuchnia w nieszablonowej odsłonie. Odwiedziliśmy kameralną restaurację na warszawskiej Pradze

W Warszawie nie brakuje miejsc, w których można skosztować tradycyjnych polskich dań. Wśród nich znajdziemy szykowne restauracje, gdzie rodzime klasyki jak żurek, kotlet schabowy czy bigos, serwowane są w iście nowoczesnym wydaniu. Jakość tamtejszych potraw w połączeniu z elegancką obsługą oraz nietuzinkowym klimatem, często ma swoje przełożenie na ceny, co dla części klientów jest wystarczającym powodem, aby obejść się smakiem.

Z drugiej strony mają oni do wyboru stołeczne bary mleczne. Trzeba przyznać, że wiele z nich wciąż cieszy się ogromną popularnością. Wszystko za sprawą smacznych obiadów, których zakup nie wpływa mocno na stan portfeli gości. Tu z kolei nie zawsze mogą oni liczyć na komfort czy estetykę.

Pomysł połączenia tych dwóch gastronomicznych światów mógłby się wydawać strzałem w dziesiątkę. Z tego założenia wyszli Anita i Irek, którzy osiem lat temu otworzyli na warszawskiej Pradze-Południe restaurację pod nazwą "Popieprzona Pieprzem".

Poniżej nasza fotorelacja z wizyty w tym niezwykle interesującym lokalu.

Restauracja "Popieprzona Pieprzem" to fuzja dobrego smaku i genialnego gustu. W lokalu znajdującym się przy ul. Łukowskiej 2/15, możemy bowiem nie tylko skosztować tradycyjnych dań kuchni polskiej, ale i miło spędzić czas. Na gości czeka tam kilka stolików, usytuowanych na dwóch poziomach. Kameralne, klimatyczne sale udekorowane są m.in. kwiatami, obrazami oraz szykownymi meblami.

Dbamy o to miejsce od ośmiu lat. Można powiedzieć, że wygląda jak nowe - mówi w rozmowie z naszym portalem pani Anita.

Chociaż wspaniały wystrój z pewnością należy do dużych plusów restauracji, nie jest on głównym powodem, dla którego goście do niej wracają. Tym - tak jak być powinno - jest oczywiście jedzenie. W mediach społecznościowych roi się od komentarzy wychwalających smak tutejszych potraw. Nic dziwi więc fakt, że pod lokalem często można zaobserwować sporej długości kolejki.

Zdarza się tak, jak na przykład w ubiegły piątek, że goście stoją w dużej kolejce, kończącej się na zewnątrz - mówi pani Anita.

W "Popieprzonej Pieprzem" nie znajdziemy stałego menu. O tym, co będzie dostępne danego dnia, dowiemy się na miejscu lub na stronie lokalu na Facebooku.

Goście restauracji mogą tu liczyć na pyszne dania kuchni polskiej, przygotowywane ze świeżych, certyfikowanych produktów, zakupionych od lokalnych dostawców. Poniżej prezentujemy przykładowe pozycje, jakie były dostępne dla klientów w ciągu ostatniego tygodnia:

• Zupa pieczarkowa
• Zupa gulaszowa
• Zupa ogórkowa
• Krupnik
• Zupa pomidorowa z ryżem
• Kapuśniak
• Tradycyjny kotlet schabowy podany z gotowanymi ziemniakami posypanymi koprem
• Pulpety w sosie pomidorowym podane z kaszą gryczaną paloną
• Wątróbka drobiowa z jabłkiem i cebulką podana z kaszą pęczak z soczewicą lub ziemniakami gotowanymi
• Kotlet mielony podany z kapustą zasmażaną i gotowanymi ziemniakami
• Knedle ze śliwką podane ze śmietaną, musem śliwkowym, cynamonem, zasmażaną bułką na maśle
• Kotlet de volaille z piersi kurczaka z masłem podany z gotowanymi ziemniakami
• Długo pieczony schab karkowy w aromatycznych ziołach podany z sosem pieczeniowym, kaszą gryczaną paloną lub ziemniakami

Powyższe dania uzupełniane są rozmaitymi surówkami. Wśród nich warto wymienić:

• Mizerię z jogurtem naturalnym
• Kapustę z marchewką i jabłkiem
• Buraczki z winegretem
• Czerwoną kapustę z rodzynkami

Zazwyczaj, każdego dnia goście mają do wyboru dwie zupy oraz od dwóch do trzech dań głównych. Na miejscu czeka też na nich autorska, orzeźwiająca lemoniada.

"Popieprzona Pieprzem" otwarta jest od poniedziałku do piątku od godziny 11:00 do sprzedaży ostatniego dania. Ten moment zwykle ma miejsce około godziny 16:00. Właściciele restauracji podkreślają więc, że u nich jedzenie się nie marnuje i każdego dnia przygotowywane jest na świeżo.

Za sukcesem lokalu nie stoi wyłącznie smak potraw oraz elegancki, przyjemny wystrój, lecz także to, czego zwykle nie widać - ciężka praca właścicieli. Okazuje się, że od ośmiu lat prowadzą ten biznes sami, nie zatrudniając zarówno pomocników kuchennych, jak i obsługi.

Jesteśmy tutaj codziennie od 5:00 rano. Zaczynamy tak wcześnie, aby na 11:00 było wszystko gotowe. Nie gotujemy masowo, nie chcemy dopuścić do sytuacji, że coś zostanie na drugi dzień. Zawsze mniej więcej kalkulujemy, ile osób danego dnia może nas odwiedzić i przygotowujemy określoną liczbę jedzenia. Jeśli dania zostaną wyprzedane przed godziną 16:00, to zamykamy wcześniej. W soboty i niedziele nie jesteśmy zamknięci dlatego, że odpoczywamy, ale po prostu szykujemy się na kolejny tydzień pracy - mówi nam pani Anita.

A skąd nazwa? Jak wyjaśnia właścicielka, w lokalu starają się gotować po polsku, z charakterem - czyli dobrze przyprawiać.

Chcemy dobrze przyprawiać, lubimy, gdy potrawy mają konkretny smak. Warto zaznaczyć, że nie używamy żadnych sztucznych przypraw. Wszystko jest w stu procentach naturalne - dodaje pani Anita.

Informacje na temat aktualnych dań serwowanych w lokalu można śledzić na tej stronie.