Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia na pływalni nieopodal Warszawy. 56-latek stracił przytomność i utonął. Ratownikowi grozi do 5 lat więzienia

Michał Mieszko Skorupka
Michał Mieszko Skorupka
Wideo
od 16 lat
Prokuratura postawiła zarzuty ratownikowi, który pełnił dyżur na pływalni w Nowym Dworze Mazowieckim, w trakcie gdy jeden z mężczyzn stracił przytomność i zaczął tonąć. Z ustaleń śledczych wynika, że pracownik obiektu sekundę przed tragicznym zdarzeniem oddalił się do pomieszczenia dyżurki, gdzie rozmawiał przez telefon. W ocenie biegłych, zachowanie Bogusława M. miało znaczący wpływ na opóźnienie akcji ratunkowej. Ratownikowi grozi do 5 lat więzienia.

Latem 2022 roku na terenie jednej z krytych pływalni w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do tragedii. Tonął tam 56-latek. Mężczyznę najpierw próbowano reanimować w obiekcie, następnie akcja ratunkowa była kontynuowana w szpitalu. Niestety, jego życia nie udało się uratować.

Śledztwo w sprawie wszczęła wówczas prokuratura. Postępowanie zostało zakończone po ponad roku, skutkując skierowaniem do Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim aktu oskarżenia przeciwko ratownikowi, który w dniu zdarzenia pełnił dyżur na basenie.

Mężczyzna usłyszał zarzut tego, że w dniu 18 lipca 2022 roku w Nowym Dworze Mazowieckim na terenie basenu przy ulicy Sportowej 66, należącego do kompleksu Nowodworskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, będąc zatrudnionym na stanowisku ratownika, gdzie z racji pełnionej funkcji ciążył obowiązek opieki nad osobami korzystającymi z basenu, pełniąc jednocześnie funkcję kierownika zmiany ratowników, nieumyślnie naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - przekazała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, cytowana przez portal "TVN Warszawa".

Ratownik rozmawiał przez telefon. Grozi mu do 5 lat więzienia

Z ustaleń śledczych wynika, że ratownik, który był odpowiedzialny za strefę, w której pływał 56-latek, opuścił stanowisko pracy o godzinie 16:26. Dosłownie sekundę później, mężczyzna stracił przytomność i zaczął tonąć.

Ratownik nie polecając jednocześnie pozostałym dwóm ratownikom zamknięcia części rekreacyjnej basenu oraz objęcia nadzorem jedynie basenu sportowego na stanowiskach 1 i 2, po czym udał się do pomieszczenia dyżurki, gdzie korzystał z telefonu komórkowego - przekazała w rozmowie z "TVN Warszawa" Katarzyna Skrzeczkowska.

Pracownik odpowiedzialny za bezpieczeństwo na basenie o zdarzeniu został poinformowany o godzinie 16:32. Zdaniem śledczych, zachowanie ratownika miało znaczący wpływ na opóźnienie akcji ratunkowej. Bogusławowi M. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto