Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Umyta podłoga była ważniejsza od pacjenta

redakcja
redakcja
Karol Zienkiewicz
Proszę poczekać, bo jem – usłyszał w puławskim szpitalu pacjent z objawami duszności. Później nie było lepiej. – Nie wchodzić, bo podłoga jest świeżo umyta – padło polecenie w gabinecie rentgenowskim. Szpital się broni – twierdzi, ze pacjent był agresywny.

26-letni pan Marek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) poczuł się źle. Lekarz rodzinny natychmiast odesłał go do szpitala. Na miejscu otrzymał skierowanie na oddział laryngologii. Tam rozpoczęły się schody. – Powiedziałem, że mam duszności i brakuje mi powietrza. Słabo się czuję. Usłyszałem, że skoro mogę mówić, to się nie uduszę i mam czekać, bo właśnie jest obiad – opowiada zbulwersowany Czytelnik.
 
Pan Marek został odesłany do lekarza pierwszego kontaktu. – Tam zrobiono mi badania krwi. Czekałem godzinę, ale obsługa była naprawdę miła. Zostałem skierowany na rentgen – wyjaśnia mężczyzna.
 
Dobre wrażenie nie trwało długo. W oczekiwaniu na wykonanie zdjęcia, pan Marek przeżył kolejny szok. – Pracownica, która wykonuje zdjęcia oświadczyła, że mam czekać, bo podłoga jest świeżo umyta i ją pobrudzę. Zaczekałem 15 min, ale w tym czasie przyszedł personel sprzątający. Nakazał zamknięcie gabinetu i nie przyjmowanie pacjentów z powodu… pastowania podłogi – relacjonuje Czytelnik.
 
Na próbę tłumaczenia, że oczekuje już ponad trzy godziny, pan Marek usłyszał, że […] widocznie jest zdrowy, bo chorzy się tak nie zachowują […].
 
Dalsze diagnozowanie przyspieszyła dopiero zapowiedź kontaktu z naszą gazetą. – Żeby chorować, naprawdę trzeba być zdrowym i mieć stalowe nerwy – uważa nasz Czytelnik.
 
O komentarz zdarzenia poprosiliśmy dyrektora puławskiego szpitala Mariana Jedlińskiego.
 
– Jeśli ktoś z pracowników w ten sposób potraktował pacjenta – to jest to naganne. Oczywiście, że podłoga nie jest ważniejsza od pacjenta. Będziemy wyjaśniać tę sytuację, a ja za nią przepraszam – mówi Marian Jedliński, dyrektor szpitala i zapowiada przeprowadzenie rozmów dyscyplinujących z personelem.
 
– Z rozmów z personelem wynika, że to pacjent zachowywał się w sposób agresywny i wulgarny w stosunku naszych pracowników – dodaje dyrektor Waldemar Gardias, dyrektor szpitala ds. medycznych.
 
Dyrekcja placówki ma nadzieję, że to tylko jednostkowe wydarzenie. – Od dłuższego czasu ankietujemy naszych pacjentów. Rozdaliśmy 300 ankiet mających zbadać poziom zadowolenia pacjentów. W pięciostopniowej skali uzyskaliśmy wynik 4,56. W ubiegłym roku było 4,4, czyli systematycznie poprawiamy nasza ofertę – mówi dyr. Jedliński.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto