Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wybuch", o którym nic nikt nie mówi...

Redakcja MM
Redakcja MM
- Nagle usłyszałam ogromny huk. Po chwili w moim mieszkaniu było ciemno od kurzu i pyłu - mówi Maria Siemiątkowska. - W niektórych oknach są dziury wielkości pięści.
- Nagle usłyszałam ogromny huk. Po chwili w moim mieszkaniu było ciemno od kurzu i pyłu - mówi Maria Siemiątkowska. - W niektórych oknach są dziury wielkości pięści. Mariusz Kapała
- Pracownicy uszkodzili w czasie prac rurę z gazem. Wybuch powybijał nam w mieszkaniach okna - o zdarzeniu poinformował "GL" oburzony lokator bloku przy ul. Sucharskiego.

 - Na podłodze leżały kawałki potłuczonego szkła i piasek. Wróciłem z pracy po godz. 15.00 i kiedy wszedłem do mieszkania, myślałem, że wybuchła u mnie bomba - dodaje.W bloku przy ul. Sucharskiego rozmawialiśmy z Marią Siemiątkowską, która była naocznym świadkiem zdarzenia. - Od pewnego czasu mieliśmy problem z wodą. Zgłosiłam więc sprawę do administracji budynku. Kilka dni później pojawili się u nas pracownicy z wodociągów - opowiada kobieta. - W czwartek, 18 września, od rana trwały u nas przed blokiem jakieś prace budowlane. Nagle około godziny 12.00 usłyszałam ogromny huk. Po sekundzie w mieszkaniu uniosła się chmura kurzu. W powietrzu czuć było jeszcze smród gazu - mówi lokatorka. - Nie wiedziałam, co się stało. Dopiero po godzinie zapukali do mnie pracownicy z gazowni i pytali, czy wszystko u mnie w porządku.Okazało się, że to wybuch gazu wyrzucił w powietrze piach i kamienie. I to one właśnie powybijały w mieszkaniach okna z zachodniej strony budynku przy Sucharskiego.Beata Jilek, dyrektor naczelny Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji, zdaje sobie sprawę z oburzenia mieszkańców. Wyjaśnia okoliczności zdarzenia. - W czwartek rano wymienialiśmy przyłącze kanalizacyjne w budynku przy ul. Sucharskiego. Koparka, która wyciągała płyty stropowe, uszkodziła rurę gazową. Gaz nie zapalił się, ale wybuch był na tyle silny, że w kilku mieszkaniach zniszczył szyby - informuje dyrektor. - Natychmiast zawiadomiliśmy ekipę z pogotowia gazowego, które szybko przyjechało na miejsce i zabezpieczyło wyciek.Dlaczego doszło do wybuchu? - Podczas naszych prac koparka uszkodziła jedną z rur gazowych. Nie było jej na mapie cyfrowej, którą dostaliśmy - wyjaśnia dyr. B. Jilek. - Plany geodezyjne były wykonywane dwa lata temu. Sami chcemy dowiedzieć się, dlaczego doszło do wypadku i czemu mapy, które dostaliśmy, były błędne.Mieszkańcy są oburzeni, że nie uzyskali przeprosin od pracowników ZWiK-u. A czy mogą liczyć na odszkodowanie? Zdaniem dyrektor Beaty Jilek, tak: - Jesteśmy ubezpieczeni od tego typu wypadków. Wszystkim poszkodowanym należy się odszkodowanie.Maria Siemiątkowska zgłosiła szkodę w piątek. - Pracownicy ZWiK zapewnili mnie, że w ciągu pięciu dni przyjdą do mnie i ocenią straty. 

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Wybuch", o którym nic nikt nie mówi... - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto