Zdrowe jedzenie i aktywność to sposób na zgrabną sylwetkę

Pani Małgorzata jest wierna tej zasadzie- Tłumaczę mechanizmy błędów żywieniowych - mówi dietetyk Małgorzata Pietras. Jak się okazuje, popełniamy ich niemało...
Jak połączyć pracę z pasją? Przykładem może być włocławianka Małgorzata Pietras. Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku (wcześniej ukończyła LZK), pracuje jako nauczyciel wf - obecnie w II Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika we Włocławku. - Wybór przyszłej drogi zawodowej był dla mnie niemal oczywisty - mówi pani Małgorzata. - Zawsze byłam wysportowana, w liceum uprawiałam wiele dyscyplin, między innymi siatkówkę, lekką atletykę, koszykówkę. Na studiach zetknęła się z przedmiotem higiena i żywienie.
- Wówczas nie był to jeszcze aż tak modny temat, jak dziś - przyznaje. Kiedy zauważyła, że coraz więcej osób interesuje się tym, co je i coraz częstszy jest problem otyłości u dorosłych oraz u dzieci i młodzieży, ukończyła kursy dietetyczne.
Apetyt na życie- Najprościej mówiąc jako dietetyk tłumaczę mechanizmy naszych błędów żywieniowych - mówi pani Małgorzata. Jak się okazuje, popełniamy ich sporo. Ale o zdrowym żywieniu niekoniecznie trzeba mówić w kategoriach katorżniczej diety. - Taką zasadę wyznaję jako dietetyczka - mówi pani Małgorzata. - Sama mam duży apetyt na życie, a jedzenie jest smakiem życia! - przekonuje włocła-wianka. Przyznaje, że w domu stawia na domowe, swojskie jedzenie, ale czasami nie odmawia sobie jakiegoś żywieniowego szaleństwa. - Byle tylko fast foody czy słodycze nie były głównym składnikiem naszej codziennej diety - zaznacza. - Każdy przypadek traktuję indywidualnie, ale kilka zasad ma zastosowanie do nas wszystkich - mówi Małgorzata Pietras.
Urozmaicenie to podstawaPrzede wszystkim musimy jeść pięć razy dziennie. Zawsze jemy śniadanie. Głodówka, zdaniem pani Małgorzaty, jest tylko drogą na skróty, kończy się efektem jo-jo. Najlepszą dietą jest urozmaicone, systematyczne jedzenie oraz picie wody. Jeśli chudniemy, to długofalowo. Jeśli chcemy stracić zbędne kilogramy, to nie liczmy na cud.
- Dziewięćdziesiąt procent tej ciężkiej pracy wykonuje pacjent - przyznaje dietetyczka. - Ja tylko pomagam wypracować pewien model żywienia. Jeśli jeszcze do diety dodamy ruch, efekty będą lepsze, ciało zyska na wyglądzie. A jesień, z bogactwem warzyw i owoców, jest doskonałą porą na to, aby... poczuć apetyt na życie! I zacząć dietę!