Chcą zabrać im szkołę. Uczniowie protestują

Budynek przy ul. Nowowiejskiej 5, w którym od 1990 roku mieści się 2. Społeczne Liceum Ogólnokształcące im. Pawła Jasienicy należy do Ministerstwa Skarbu. W połowie przyszłego roku szkole kończy się okres najmu. Resort postanowił nie przedłużać umowy i wynająć pomieszczenia innym instytucjom.

– Nagle po 20 latach działalności dowiedzieliśmy się, że jesteśmy nikim, że mamy sobie wynająć budynek gdzie indziej, po cenach rynkowych. Tymczasem my nie jesteśmy placówką dochodową, tylko szkołą społeczną – mówi Anna Sobala-Zboszczyk, dyrektorka szkoły.

Uczniowie 2. Społecznego LO nie chcą zmian. – Przyzwyczailiśmy się do tego budynku, jesteśmy z nim zżyci, zwłaszcza, że wiele rzeczy robimy tutaj sami, np. grafiki w klasach – opowiada Filip Król, przewodniczący samorządu uczniowskiego. – Byłem wcześniej w państwowej podstawówce, więc mam porównanie – dodaje.

Uczniowie rozpoczęli protest

Szkoła przygotowała nietypowy protest przeciwko planom Ministerstwa Skarbu. Potencjalnych nowych najemców budynku uczniowie będą witać specjalnym transparentem z napisem „Nie damy się wyrzucić”. – Wydrukowaliśmy też plakaty, oznaczyliśmy nasze sale lekcyjne nazywając je np. „klasa francuska”, żeby pokazać wizytatorom, że to nie są zwykłe pomieszczenia – wyjaśnia Filip Król.

Na ścianach korytarzy uczniowie nakleili też niebieską taśmę. Ma pokazywać poziom wody, po tym jak szkoła została zalana w czasie nawałnicy latem tego roku. – Ma to odstraszyć wizytatorów – podkreśla przewodniczący samorządu uczniowskiego.

Niezrozumiała decyzja urzędników

Dyrektorka szkoły podkreśla, że nie rozumie decyzji urzędników Ministerstwa Skarbu. – Nasza szkoła jest najlepszą społeczną placówką w Warszawie. Na ostatnim egzaminie gimnazjalnym zajęliśmy 2. miejsce zaraz po Batorym. A teraz nas się wyrzuca – mówi Anna Sobala-Zboszczyk.

Nauczyciele i uczniowie chcą, aby resort skarbu oddał budynek miastu. – Jeśli to się nie uda, to jesteśmy w stanie się przenieść, ale tylko pod warunkiem, że zaproponuje nam się porównywalne warunki. Nie chcielibyśmy znaleźć się nagle na Białołęce lub Tarchominie – zaznacza dyrektorka.

Ministerstwo Skarbu: niech miasto da inny budynek

Ministerstwo Skarbu odpowiada, że zapewnienie edukacji na terenie Warszawy należy do samorządu. „Ministerstwo Skarbu Państwa zwróciło się 18 maja tego roku do Biura Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy o zajęcie stanowiska w sprawie możliwości dokonania zamiany nieruchomości między Skarbem Państwa a m.st. Warszawą. W odpowiedzi Biuro Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy poinformowało resort skarbu 9 października, iż m.st. Warszawa nie jest zainteresowane propozycją zamiany nieruchomości położonej przy ul. Nowowiejskiej 5 na inną nieruchomość z zasobu m.st Warszawy, gdyż Dzielnica Śródmieście obecnie dysponuje odpowiednią bazą zaspokajającą potrzeby oświatowe mieszkańców.” – czytamy w piśmie z biura prasowego Ministerstwa Skarbu.

Propozycja ratusza: przekażcie nam budynek jako darowiznę

Tymczasem wiceprezydent Włodzimierz Paszyński wysłał w czwartek do ministra Aleksandra Grada pismo z prośbą o przekazanie miastu budynku przy Nowowiejskiej lub ewentualnie - przedłużenie umowy najmu dla szkoły.

– W tym tygodniu doszło nawet do rozmowy na ten temat pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz z ministrem Gradem – mówi MM-ce Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza. Podkreśla, że miasto ma ograniczoną możliwość pomocy 2. SLO, bo to szkoła społeczna.

Co będzie jeśli resort skarbu odrzuci propozycję stołecznego ratusza? Nie wiadomo. Rzecznik miasta dodaje, że na liście do pomocy jest jeszcze kilkanaście szkół w stolicy, które mają problemy lokalowe. Większość to publiczne placówki podlegające miastu.

Zobacz również:
Walka o szkołę i pamięć powstańców
Uczniowie Konara protestują przed szkołą [MoDO]
Miasto nie ulegnie uczniom Konara
Strajk w „Konarze” będzie trwał dalej
Strajk w "Konarze" zawieszony do wtorku
Strajk w "Konarze": lekcje na szkolnym boisku
Dyrektorka "Konara" spotkała się z uczniami