Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy widzisz typa biegnącego w stroju banana, wiedz, że jest szybki

Redakcja
- Kiedyś, podczas przerwy w pracy, zjadłem 16 bananów. Ktoś powiedział, że wkrótce zamienię się w banana. No i wykrakał! - śmieje się Łukasz Ćwiklewski, znany jako Pan Banan. Jest wielkim fanem Biegu Wegańskiego w Warszawie, ale poprawia ludziom humor na trasach wielu wyścigów w Polsce.

Wegańska dieta, bieg, nawet buty. Styl życia całkowicie wykluczający spożywanie produktów pochodzenia zwierzęcego, a więc nie tylko mięsa, ale też mleka czy serów, zyskuje w Polsce coraz więcej zwolenników. Rozprzestrzenia się na tyle szybko, że nawet powiedzenie: "Jesteś tym, co jesz", znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości i postaci Pana Banana.

- Nazywam się Łukasz Ćwiklewski, ale bez problemu można nazywać mnie Bananem - mówi. - Panem Bananem.

Łukasz na co dzień pracuje fizycznie w magazynie firmy Amazon w Szkocji. Zaczął biegać w stroju banana, żeby rozbawić ludzi, ale też po to, by promować weganizm. - Ludzie się uśmiechają, pokazują mnie palcami. Ciężkie mam życie - śmieje się. - Już prawie dwa lata biegam przebrany za banana, a oni nadal nie chcą mnie zaakceptować - żartuje, bo w rzeczywistości na trasie Veganowy Pan Banan spotyka się z miłym przyjęciem. Za każdym razem słyszy: "Biegnij, Banan!", "Ciśnij vegan!" albo "Vegan power!". - To świadczy o tym, że moja misja ma sens - stwierdza.

Pytam, czy faktycznie zna kogoś, kto dzięki niemu przeszedł na weganizm. - Tak! - odpowiada. - Z nazwiska tych osób nie wymienię, ale wiem, że chodzą po tym świecie ludzie, których zainspirowałem do odstawienia mięsa. Zaczęli też trenować bieganie i inne sporty. Jestem dumny z tego, że moje działania dają owoce. To takie moje dzieci-bananki - uśmiecha się.

Potwierdza to Violetta Domaradzka, która jest organizatorką pierwszego w Polsce Biegu Wegańskiego. W tym roku impreza odbędzie się 8 maja w Warszawie, już po raz czwarty. - Piszą do nas osoby, które po udziale w zawodach, zmieniły swoje nawyki żywieniowe. Albo całkowicie przeszły na weganizm, albo dodały do swojej diety nowe produkty, przede wszystkim więcej kasz i warzyw, dokonując często takich "małych odkryć" kulinarnych. Cieszy nas też, że wielu wegan, chcąc wesprzeć wydarzenie, zaczęło regularnie biegać. Niech się niesie! - dodaje.

Czytaj też: Bieg Wegański 2016. Czwarta edycja imprezy potrwa cały dzień!

Sam Łukasz przyznaje, że został weganinem, bo chciał poprawić swoje wyniki biegowe. Pierwsze efekty zobaczył już po dwóch tygodniach. - Potem, jak już bardziej wgłębiłem się w wegański styl życia, dotarło do mnie, jakie cierpienie spotyka zwierzęta i że trzeba to jak najszybciej zatrzymać.

Zabijanie istot żywych, nieważne, czy to ludzie, czy zwierzęta, jest po prostu złe - mówi poważnym tonem.

- Warto mieć świadomość, że wybierając dietę roślinną, wybieramy zdrowie dla siebie, życie dla zwierząt i czystszą planetę. Koszty hodowli przemysłowej dla środowiska są gigantyczne – o tym m.in. będzie jeden z wykładów podczas tegorocznego Biegu Wegańskiego - zdradza Violetta.

Wielu osobom wydaje się, że styl życia weganina wiąże się z rygorem. W końcu samo słowo "dieta" kojarzy nam się raczej z ograniczeniami. - Dla mnie dieta roślinna to styl życia i nieustająca przygoda. Stale odkrywam nowe składniki, przyprawy, nowe produkty i te już znane w nowych odsłonach i połączeniach. Weganizm traktuję jak fantastyczną wyprawę do innego kraju – zamiast tęsknić za tym, co znane, cieszę się tym, co nowe. Szukam, gotuję, łączę… Oczywiście trzeba być uważnym, na przykład przy czytaniu etykiet. Wolę jednak poświecić kilka chwil na ich przeczytanie, niż potem stać w kolejce do kardiologa - podkreśla organizatorka wegańskiej imprezy.

Pan Banan dodaje do tego pozytywnego obrazu kolejną cegiełkę. -

Dieta wegańska wcale nie musi być droga, no chyba, że sami chcemy, żeby była - mówi. - Można żyć skromnie i jeść banany, ziemniaki, rośliny strączkowe i nasiona, a można też odwiedzać sklepy z ekologiczną żywnością i wydawać majątek. Muszę przyznać, że sam bym kupował takie produkty, gdybym mógł sobie na to pozwolić - śmieje się.

Bycie weganinem nie musi być też czasochłonne. - Oczywiście przygotowanie roślinnego dania może nam zająć dużo czasu, ale nie musi. Ja po prostu wchodzę do kuchni, wrzucam na patelnię czy do garnka kaszę, ryż, makaron, dodaję groch lub fasolę, do tego jakiś sos, warzywa na sałatkę i voila! - przekonuje Łukasz. - Ostatnio nawet udało mi się zrobić wegańskie ciastka i muszę się pochwalić, że wyszły pyszne! - dodaje.

A jak radzić sobie, kiedy przestajemy być mięsożercami i zaczynamy nowy, wegański rozdział w życiu? Niełatwo jest od razu przestawić swój organizm, który wciąż pamięta soczystą wołowinę w burgerach czy pysznego mielonego, przyrządzonego przez babcię. - Mieliśmy przyjemność tyle razy odpowiadać na to pytanie, że aż napisaliśmy o tym książkę. Zgodnie z dewizą Biegu Wegańskiego – "jest łatwiej, niż myślisz" - zarówno postawić pierwszy krok na biegowej ścieżce, jak i zaprzyjaźnić się z dietą roślinną. Proponuję zerknąć na wegańską grupę na Facebooku albo wybrać się do którejś z licznych restauracji, aby zainspirować się dostępnymi tam daniami. Dla mnie pierwszym krokiem było oczyszczenie kuchennych szafek z produktów odzwierzęcych i wycieczka do sklepu po solidną porcję warzyw, owoców, orzechów, kasz i strączków. Mając je pod ręką, zawsze coś przyrządzisz! - zapewnia Violetta.


Bieg Wegański w Warszawie

Dalej nasza rozmowa schodzi na biegowe tory. Pana Banana można spotkać bowiem nie tylko podczas Biegu Wegańskiego, ale też na innych zawodach. - Startuję we wszystkich możliwych biegach, od 1 km po bardzo długie, jak np. 160 km. Taki dystans będę miał przyjemność przebiec 6-7 maja podczas zawodów GWiNT. Jak na razie jest tylko jeden bieg wegański w Polsce, w Warszawie, ale mam nadzieję, że inne miasta też zaczną organizować takie imprezy. Weganie są wszędzie, nie tylko w stolicy - uśmiecha się.

Ćwiklewski zwraca też uwagę, że po zawodach powinniśmy jeść więcej roślinnych posiłków regeneracyjnych.

- Kiedy widzę, jak ktoś po biegu je kiełbasę albo makaron z mięsem, to mam ochotę podejść i mu wytłumaczyć, że takie odżywianie jest niezdrowe i prowadzi do tycia - denerwuje się. - To ma się nijak do regeneracji organizmu po wysiłku.

To właśnie z tęsknoty za dobrym, zdrowym, roślinnym jedzeniem po wysiłku narodziła się idea Biegu Wegańskiego. - Byliśmy świeżo po kolejnym ultramaratonie, gdzie zabrakło wersji wege na mecie i tak, od słowa do słowa, zrodził się pomysł na zorganizowanie własnego biegu. Postanowiliśmy zrobić z tego wydarzenie, które będzie wyjątkową okazją do zainspirowania innych biegaczy i przekazania, jakie są kolory, smaki i zalety diety wegańskiej. I tak dość szybko od samego biegu przeszliśmy do całodziennej imprezy, na której są również wykłady ekspertów, targ wegański, akcja charytatywna na rzecz schroniska dla zwierząt, biegi dla dzieci, badania serca czy stóp. Dieta roślinna, bieganie, zdrowie, ekologia, zwierzęta – te wartości motywują nas do bardzo intensywnego działania już od dwóch lat - opowiada Violetta Domaradzka.

Organizatorka dodaje, że bieg, choć nazywa się wegański, jest skierowany do wszystkich biegaczy. - Statystycznie wg zapisów około 50% startujących jest na diecie tradycyjnej. Bardzo nas to cieszy, ponieważ osoby te być może po raz pierwszy zetkną się z daniami dla wegan podczas Kasza Party i na targu - mówi.

Będą też miały okazję spotkać Pana Banana. Ostatnio można go było zobaczyć na trasie Orlen Warsaw Marathon. - Mój oficjalny czas to 2 godziny, 59 minut i 12 sekund - nie kryje radości Łukasz. - Poprawiłem swój rekord aż o 20 minut właśnie dzięki weganizmowi. Miałem kiedyś trenera, który odradzał mi taką dietę, bo obawiał się, że opadnę z sił. Po zawodach nic nie powiedział - dodaje Pan Banan i zapewnia, że dieta roślinna dostarcza mu wszelkich niezbędnych witamin.

- Wspominałem już, że za tydzień przebiegnę 160 km, a kiedyś pokonałem już 110. Oczywiście w moim bananowym stroju - zapewnia. - Zająłem wówczas 10. miejsce na 89 osób.

Ja nie tylko się wygłupiam, biegając w przebraniu pokazuję również wysoki poziom sportowy. Jak widzisz typa biegnącego w stroju banana, to wiedz, że gościu ma dobrą kondycję i jest szybki - podkreśla.

To nie ostatni Bieg Wegański w tym roku. Jego jesienna edycja odbędzie się 24 września.

Aleksandra Podgórska, dziennikarka warszawa.naszemiasto.pl
Zdjęcie główne: Szymon Starnawski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto