MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Martwe koty w Jadwisinie: makabryczne odkrycie Straży dla Zwierząt [WIDEO]

Martyna Kalinowska/x-news.pl
Martwe koty w Jadwisinie
Martwe koty w Jadwisinie Lucyna Nenow
67 martwych kotów w zamrażarce - takiego przerażającego odkrycia dokonała Straż dla Zwierząt w Jadwisinie koło Serocka. Martwe koty w Jadwisinie to część nielegalnej hodowli zwierząt prowadzonej przez tę samą kobietę, która trzymała 26 kotów w apartamencie w Wilanowie, pomimo zakazu sądowego.

Martwe koty w Jadwisinie

W maju wyszła na jaw nielegalna hodowla zwierząt prowadzona przez Iwonę D. w jej mieszkaniu w Wilanowie. Tam trzymała 26 chorych, zaniedbanych, zarobaczonych, odwodnionych i chorych zwierząt.

Sąsiedzi kobiety zawiadomili prokuraturę o makabrycznych warunkach, w jakich przebywały zwierzęta. Iwona D. usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Odpowiadała przed sądem z wolnej stopy. Nie zaprzestała hodowli.
W Jadwisinie wynajęła dom, aby kontynuować okrutne praktykli na zwierzętach. Tam też Staż dla Zwierząt znalazła 72 chore koty, a 67 martwych Iwona D. trzymała w zamrażarce.

Kobieta szła w zaparte, ponieważ pragnęła stworzyć unikalną rasę kota w kolorze bursztynowym. Według relacji jednego z jej pracowników kobieta miała obsesję na punkcie nowej rasy.

Zwierzęta zostały zbadane. Martwe poddane zostaną sekcji zwłok, co być może pozwoli ustalić przyczynę ich śmierci. Przypuszcza się, że koty trzymane w zamrażarce potrzebne były kobiecie do eksperymentów genetycznych.

Martwe koty w Jadwisinie. Chciała stworzyć nowy kolor

- 11 lat temu ona była fanatyczką kotów, kiedy kupiła pierwszego kota. Miała bzika, bardzo je kochała. Ale jej się w głowie poprzewracało, bo chciała stworzyć nowy kolor. Jak rok temu przeszedłem do niej w listopadzie pierwszy raz, to w jednym mieszkaniu było około 130 a w drugim mieszkaniu było sześć kocurów w klatkach. One by się pozabijały, gdyby nie trzymała ich w klatkach. Jej się w głowie poprzewracało, bo chciała nowy kolor stworzyć. Dlatego kupiła koty orientalne i norweskie.

I z norweskich chciała przerzucić kolor do orientalnych. Robiła krzyżówki. Jej nie zależało na tych kotach. Koty padały dlatego, że nie rodziły się w tym kolorze, w jakim miały być. Jak się kot rodził w innym kolorze, to nie była nim zainteresowana. Mógł zdechnąć, umrzeć. Te koty padały, bo były chore, ona ich nie leczyła. Albo często były głodne – mówi Krzysztof Kalisz, znajomy Iwony D.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto