MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piękny gol Syroki kibicom na osłodę

Marcin Puka
Gdy w 52 min Charles Nwaogu wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na nim popełniony przez Michała Maciejewskiego, wydawało się, że piłkarze lubelskiego Motoru nie zdobędą żadnego punktu w starciu z Flotą Świnoujście. Na szczęście cudowny strzał Marcina Syroki zapewnił gospodarzom remis.

Podział punktów niewiele polepszył sytuację Motoru, który w tym sezonie jeszcze u siebie nie wygrał. I nie wygra, ponieważ dla podopiecznych Mirosława Kosowskiego był to ostatni w tym roku występ przed własną publicznością.

Przez 90 minut na boisku dominowała walka. Zawodnicy nie odstawiali nóg, czasami na boisku było bardzo nerwowo i stąd tyle żółtych kartek dla zawodników obydwu drużyn. W sumie Tomasz Wajda z Żywca aż dziesięciokrotnie sięgał do kieszeni. Nieliczna widownia mogła też obejrzeć kilka ciekawych akcji.

W pierwszej połowie motorowcy kilka razy próbowali szczęścia strzałami z dystansu, co było dobrym pomysłem, ale ich wykonanie daleko odbiegało od poprawności. Flota miała trzy dobre okazje, ale dwukrotnie nie popisał się Sławomir Mazurkiewicz, a raz fatalnie spudłował Damian Krajanowski.

Gol dla Floty z rzutu karnego poprzedziła dziwna sytuacja. Po faulu na zawodniku Motoru sędzia zastosował przywilej korzyści, mimo że lublinianie korzyści nie mieli. Co gorsza, kontra zakończyła się faulem Maciejewskiego i karnym.

Mimo straty bramki gospodarze starali się odrobić straty. I udało się im to na kilka minut przed końcem spotkania. W tej odsłonie godne odnotowania były tylko strzały Damiana Niemczyka i Mazurkiewicza, ale dobrze bronili Sergiusz Prusak i młodziutki Mateusz Oszust.

Mecz obserwował były trener Górnika Łęczna Władysław Łach. Ostatnio mówiło się, że wróci do Łęcznej, ale sam zainteresowany nie potwierdził tych spekulacji. – Jestem skautem Cracovii i szukam dla niej zawodników – powiedział Łach, nie komentując wątku Górnika.

Motor Lublin – Flota Świnoujście 1:1 (0:0)

Bramki: Syroka 81 – Nwaogu 52 z rzutu karnego Widzów: 500 Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Motor: Oszust 6 – Syroka 6, Maciejewski 5 (75 Lenart), Krystosiak 5, Kalinowski 4 – Popławski 5 (83 Wilawer), Kursa 4, Król 4, Niemczyk 5, Wojdyga 4 (62 Hempel 3) – Oziemczuk 5. Trener Mirosław Kosowski.
Flota: Prusak 6 – Fechner 6, Mazurkiewicz 6, Jarun 5, Kubowicz 4 – Chifon 5 (57 Sojka 4), Niewiada 5, Chrzanowski 6, Krajanowski 6 – Nwaogu 6 (71 Skwara 2), Staniszewski 5 (88 Rusinek). Trener Petr Nemec.

Była szansa na pierwszą wygraną

Mateusz Oszust, bramkarz Motoru

Broniło mi się nie najgorzej. Wiadomo, że rzuty karne to loteria i niestety, nie zdołałem obronić strzału z jedenastki. Przed tym uderzeniem wybrałem sobie róg, w który się rzucę i może to był błąd, ponieważ Charles Nwaogu strzelił lekko. Gdybym poczekał na jego uderzenie, myślę, że sięgnął-bym piłki. Podział punktów z przebiegu meczu cieszy, pierwsi straciliśmy gola i musieliśmy gonić wynik. Stać nas było nawet na zwycięstwo, ale cieszę się z remisu. Wywalczyliśmy punkt na ciężkim terenie, ponieważ boisko było bardzo grząskie i ciężko się na nim grało.

Marcin Syroka, strzelec gola dla Motoru

Dostałem dokładne podanie od Marcina Popławskiego i nie było sensu kombinować. Zdecydowałem się na natychmiastowe uderzenie, a piłka idealnie siadła mi na nodze. Bramka cieszy, wynik niestety nie. Chcieliśmy pożegnać się z własnymi kibicami zwycięstwem, żeby sprawić im radość, w tym sezonie ich nie rozpieszczamy. Szansa była, ale pamiętajmy, że graliśmy na trudnym boisku i z naprawdę wymagającym przeciwnikiem. No i decyzja sędziego przed akcją, w której zarobiliśmy karnego, była niefortunna. Poza tym sędziował dobrze.

Michał Maciejewski, obrońca Motoru

Karny był ewidentny. Zahaczyłem Charlesa Nwaogu. Wykorzystał to, dostawił nogę i sędzia miał prawo podyktować rzut karny dla gości. Nigeryjczyk zachował się jak doświadczony wyga, cwaniak, a ja niepotrzebnie zrobiłem wślizg. Jednak przed tą akcją w środku pola był ewidentny faul na naszym zawodniku, ale sędzia źle zareagował. Nie przerwał gry, pokazał przywilej korzyści, pomylił się, a my stanęliśmy. W poniedziałek okaże się, jak groźna jest moja kontuzjaja mięśnia dwugłowego. Jest szansa, że zagram w środę z Wartą, ale o tym zadecyduje lekarz.

Mirosław Kosowski, trener Motoru

Zagraliśmy dobry mecz, w którym można było się pokusić o zwycięstwo. Tylko zupełnie niepotrzebnie popełniliśmy faul, po którym goście objęli prowadzenie. Na uwagę zasługuje dobra gra Mateusza Oszusta, który robi postępy z meczu na mecz. Nie odstawaliśmy w żadnym elemencie od rywala. Założeniem na ten mecz było oddawanie dużej ilości strzałów z dystansu, ale albo były one niecelne, albo bramkarz gości łapał piłkę. Cieszy, że pokazaliśmy charakter. Mimo ciężkiej sytuacji klubu, graliśmy jak równy z równym, z czołowym zespołem tej ligi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto