WKD: Będziemy walczyć o pasażerów komfortem i nowymi połączeniami

Po raz kolejny WKD odnotowała spadek liczby pasażerów, w drugim kwartale 2010 przewoźnik przewiózł o 1,1 proc. mniej osób niż w analogicznym okresie 2009. Choć spadek nie jest duży, tendencja spadkowa trwa już kilka lat.

- Największe tąpnięcie nastąpiło pomiędzy 2008, a 2009 rokiem. Teraz jest to bardzo mała zmiana - ocenia Krzysztof Kulesza, rzecznik Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Negatywny trend jednak trwa. Składa się na to przede wszystkim to, że pasażerowie, nawet Ci najwierniejsi często wybierają jeżdżące na tych samych trasach składy konkurencji. Tabor WKD, jest bowiem stary i niezbyt wygodny.

Kolejnym odstraszaczem pasażerów są prowadzone przez WKD prace remontowe na torowiskach, które zwiększają czas przejazdów. - Największa ich intensyfikacja przewidziana jest na wakacje, więc w trzecim kwartale też spodziewamy się spadków. Dopiero pod koniec roku, możemy mówić o odrobieniu straconej liczby pasażerów - zaznacza Kulesza.

Podwyższenie komfortu sposobem na pasażerów?

Na przełamanie spadkowego trendu, WKD nie ma jednak na razie co liczyć. Przewoźnik musi jak najszybciej zmienić system zasilania. Obecnie składy zasilane są prądem "tramwajowym" o napięciu 600V, a system ten jest mało wydajny na dłuższych trasach. Dlatego też postanowiono wprowadzić zasilanie "kolejowe" czyli 3000V. Prace te utrudnią jednak ruch pociągów.

Jak więc przewoźnik chce odzyskać pasażerów? - Przede wszystkim podnosząc komfort podróżowania. W listopadzie 2011 dotrze do nas pierwszy z 14 zamówionych nowoczesnych składów. Wraz z dostarczeniem nowego taboru, spółka planuje rozszerzyć ofertę połączeń w godzinach szczytu, a także z pomocą samorządów uruchomić nowe połączenia - tłumaczy Krzysztof Kulesza. - Plan jest taki, żeby najpóźniej w 2013 roku, pasażerowie zaczęli do nas wracać - dodaje.

Zobacz także:
Pociągiem do Krakowa nawet 300 km/h?
SKM-ką na Okęcie. Bez toalet
Kolej, a nie metro odkorkuje Warszawę