Budżet Obywatelski. Prezydent i pracownicy ratusza otrzymają służbowe rowery, a miasto sprzeda samochody służbowe? "Dobry przykład"

Projekt zakłada sprzedaż samochodów służbowych m.st. Warszawy - na czele z autem Prezydenta M.st. Warszawy - w ramach licytacji z której środki przekazane byłyby na cele charytatywne np. na rzecz jednego ze szpitali, etc. Za część środków ze sprzedaży floty samochodowej w Stołecznym Ratuszu zakupione zostałyby rowery służbowe. W przypadku zgody ze strony Urzędu Wojewódzkiego, który jest właścicielem parkingu pod Stołecznym Ratuszem - na miejscach parkingowych Stołecznych Urzędników oraz Prezydenta m.st. Warszawy - zostałyby zamontowane stojaki rowerowe bądź posiana zostanie łąka kwietna - opisuje autor.

Cena projektu została wskazana na 100 tysięcy złotych. Oczywiście trudno nie wyczuć lekkiej ironii autora, który chciał zwrócić uwagę na fakt, że taką transformację należałoby zacząć od siebie i dać dobry przykład. Oczywiście likwidacja parkingu w całości (można by przecież np. go zmniejszyć) i sprzedaż wszystkich aut służbowych to zbyt daleko idąca propozycja, ale już służbowe czy prywatne rowery i przejazdy komunikacją miejską wśród najważniejszych polityków ratusza powinny być czymś normalnym i promowanym.

Projekt uzyskał negatywną ocenę, a w jej uzasadnieniu możemy przeczytać: Projekt narusza przyjęte w Urzędzie standardy odbywania podróży służbowych przez przedstawicieli stołecznych władz samorządowych. Prezydent i kierownictwo Urzędu zwyczajowo korzystają z samochodów, które gwarantują im sprawne zarządzanie miastem.

Możemy przeczytać także, że leasingowane będą ekologiczne auta elektryczne, a realizacja projektu mogłaby oznaczać niegospodarność. Kilka lat temu poniesiono wydatki na rewitalizację dziedzińca w nieruchomości pl. Bankowy 3/5. Istotne, że urzędnikom pracującym przy Budżecie Obywatelskim udało się ten niuans wyłapać. Rok temu bowiem przez Budżet Obywatelski przeszedł projekt niezgodny z planem zagospodarowania miejscowego - zakładający posadzenie drzew, a wręcz las w miejscu gdzie od prawie 20 lat obowiązuje przeznaczenie przestrzeni na zabudowy śródmiejskie, obiekty administracyjne, usługowe oraz budynki mieszkalne na części działki. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

Jesteśmy przekonani, że tego rodzaju projekt nie przyniesie żadnych wymiernych korzyści dla Miasta ani dla mieszkańców. Jego wdrożenie oznaczałoby poniesienie nieplanowanych kosztów związanych z wydatkami inwestycyjnymi, zakupem rowerów oraz infrastruktury niezbędnej do jego utrzymania, poniesieniem kosztów rozwiązanych umów na leasing pojazdów itp. Przede wszystkim jednak byłby niezrozumiały dla mieszkańców i wzbudziłby szereg niepotrzebnych kontrowersji - czytamy w podsumowaniu uzasadnienia negatywnej decyzji