Miasto i ZDM nie zrobiły studium wykonalności i analizy korzyści dla budowanej za 120 mln zł kładki pieszo-rowerowej przez Wisłę

Przypomnijmy, że kładka, nazywana też przez miasto mostem pieszo-rowerowym, powstanie na wysokości ulic: Karowej i Okrzei. To jest bezpośrednie sąsiedztwo Mostu Śląsko-Dąbrowskiego oraz zaledwie kilka minut drogi od Mostu Świętokrzyskiego. Ten drugi jest obecnie zdecydowanie najlepiej przystosowanym do poruszania się przez pieszych i rowerzystów. To sprawia, że nie cichną wśród wielu mieszkańców wątpliwości co do słuszności decyzji akurat o budowie kładki.

Jednym z nich jest także użytkownik Twittera Jerzy Gozdek. Zdecydował się on, w trybie dostępie do informacji publicznej, zapytać o studium wykonalności dla budowanej kładki pieszo-rowerowej przez Wisłę oraz ocenę skutków ekonomicznych. Okazało się, że zarówno Zarząd Dróg Miejskich jak i warszawski ratusz nie dysponuje wnioskowaną przez zainteresowanego dokumentacją.

Nie brakuje komentarzy, że kładka, czy też most, to raczej drogi symbol zmian, które Rafał Trzaskowski chce przeprowadzić w centrum i na Pradze-Północ. Natomiast za te same pieniądze można by przystosować znacznie więcej tras i chodników do swobodnego poruszania się dla mieszkańców. Nie będą jednak tak widocznym symbolem pozostawionym przez gospodarza stolicy. W takim tonie wypowiadał się także szef ZDM, Łukasz Puchalski podczas podpisania umowy na jej budowę: - Mamy poczucie, że most na Pragę, który będziemy wspólnie realizować z Budimexem, stanie się naszą wspólną wizytówką. Wizytówką Warszawy. Wtórował mu Rafał Trzaskowski:- Kwestia łączenia centrum miasta, które zupełnie będzie inaczej wyglądało oraz kwestia rewitalizacji Pragi nadal pozostają dla nas priorytetem.

To wszystko jednak jest mało spójne z narracją dotyczącą problemów finansowych miasta. Oczywiście, zwracamy uwagę na to, że prezydent Trzaskowski podkreśla, że obcinanie budżetu i problemy kosztami mają głównie wpływ na wydatki bieżące, a w mniejszym stopniu na inwestycje. Po prostu uważam, że 120 milionów złotych można by wydać lepiej na inwestycje rowerowe.

Jak pisaliśmy niedawno tutaj, ZDM nie posiada aktualnie obowiązującego planu rozwoju sieci dróg rowerowych. Zakończyło się bowiem obowiązywanie poprzedniego dokumentu ważnego do 2020 roku. Dyrektor ZDM zapewniał, że ogłoszono postępowanie przetargowe w tej sprawie na dokument, który określiłby docelowy układ tras w mieście oraz priorytetów. Przetargi jednak unieważniono, bo oferty przewyższały budżet ZDM. Dlatego instytucja działa bez podstawowego dokumentu, który określałby plan działania. Ponieważ jednak Program Rozwoju Tras Rowerowych do 2020 nie został w pełni zrealizowany to przyjęto, że póki co należy kierować się właśnie zapisami tego dokumentu.

Planu zatem nie ma, nie wiemy kiedy będzie, ale za to powstanie kładka pieszo-rowerowa. Kiedy następnym razem będzie brakować środków na realizację dróg rowerowych warto się jednak zastanowić czy nie lepiej było poświęcić przeprawę przez Wisłę by usprawnić mniej spektakularnie trasy w mieście.