Mieszkańcy i dzielnica walczą o remont ulicy Ordona. Jest głośno i brudno. Konserwator nie zgadza się z powodu "zabytkowego" bruku

Charakter ulicy Ordona na przestrzeni ostatnich lat znacznie się zmienił. Zamiast małej uliczki przy terenach kolejowych to teraz ruchliwy fragment dzielnicy Wola, a osiedle Odolany zabudowywane jest nowymi budynkami. Jest tam coraz więcej mieszkańców. Cierpią oni ze względu na hałas generowany przez samochody ciężarowe poruszające się po bruku i od lat zwracają do dzielnicy o remont. Okazuje się, że bruk jest zabytkowy. Trudno patrząc na niego odnieść takie wrażenie, ale tak stanowi prawo.

- Wybrukowanie ulicy związane jest z wybudowaniem w latach 50. XX wieku budynku Centralnej Stacji Rozdziałowej pobliskiego Dworca Zachodniego (...) Przytaczany przez Zarząd Dróg Miejskich argument złego stanu technicznego nawierzchni oraz generowanego przez pojazdy poruszające się po kostce brukowej hałasu, nie stanowią wystarczającej przesłanki do usunięcia jej z ewidencji zabytków - tłumaczy Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, prof. Jakub Lewicki - Pochodzący z lat 50. XX wieku układ przestrzenny ulicy wraz z nawierzchnią z kostki brukowej stanowią dokument rozwoju urbanistycznego miasta - dodaje.

Ich zdaniem konserwator chce chronić bruk przed remontem, a tymczasem codziennie rozjeżdżany jest on przez setki samochodów ciężarowych. Poza tym bruk jest pełen dziur, wypełnionych często asfaltem. Po deszczu ulica zamienia się praktycznie w staw. "Obrońcy historii, tak naprawdę walczą tylko o to, żeby ciężarówki mogły dalej jeździć, a degradacja ulicy postępowała" - napisał jeden z mieszkańców. Inny natomiast ironicznie dodawał: Gdyby kiedyś istnieli działacze chroniący drogę bitą z ziemi, to brukowana też by nie powstała. Nie sposób nie przyznać im racji, że brak prac na Ordona to po prostu dalsze niszczenie tej ulicy. Bruk nie prezentuje się natomiast zbyt okazale. Nie wspominając już o tym, że ten rejon ulicy jest w żaden sposób nieuporządkowany i stanowi dziki parking.

Burmistrz staje po stronie mieszkańców i szuka rozwiązania tej sytuacji. - Kostka brukowa na Ordona, jak sam zaznaczył wojewódzki konserwator, została tam przywieziona w latach 50. Trudno więc mówić o jej wysokiej wartości zabytkowej, która wymaga ochrony w całości - odpowiada burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski. - Spółki Skarbu Państwa sprzedają tereny deweloperom, którzy stawiają tam nowe osiedla, a z drugiej strony wynajmują tereny betoniarni czy skupom złomu. Ciężarówki, jeżdżą do tych firm m.in. po brukowanej ulicy Ordona - tłumaczy Strzałkowski.

Jak dodaje niezależnie od ograniczenia prędkości, nawet jadąc powoli ciężarówki na bruku będą hałasować i kurzyć. W wymianę zdań na ten temat burmistrz wdał się z konserwatorem zabytków także na Facebooku. Burmistrz Woli wskazywał, że dzielnica przygotowała dwie alternatywne koncepcje remontu. Tak aby częściowo zachować historyczny bruk dokumentujący zmiany w tej części miasta, ale też wprowadzić nawierzchnie asfaltową. Pismo skierowano 4 lipca. Do tej pory dzielnica nie uzyskała odpowiedzi.