Remont Sali Kongresowej. Anulowano przetarg, bo brakuje milionów złotych. Co dalej z ciągnącą się od lat przebudową? Źle to wygląda

30 września Rafał Krzemień, Prezes Zarządu spółki Pałac Kultury i Nauki, podpisał decyzję o tym, że każda ze złożonych w przetargu ofert opiewa na kwotę wyższą niż zamawiający przewidział na sfinansowanie zamówienia. W obliczu braku dofinansowania postępowanie unieważniono, z braku wystarczających środków.

Zgodnie z informacjami, które znajdują się w dokumencie najtańsza z ofert brutto wynosiła ok. 368 milionów złotych. Pozostałe opiewały odpowiednio na 418 milionów złotych oraz 490 milionów złotych. Tymczasem Pałac Kultury i Nauki zarezerwował na inwestycję pt. modernizacja Sali Kongresowej 245 milionów złotych.

Jeśli sprawdzimy wieloletnią prognozę finansową dla Warszawy, rada miasta zarezerwowała na ten cel łącznie 311 milionów złotych, z czego 275 mln zł to dodatkowe środki przyznane na ostatniej sesji w 2022 roku. Pieniądze miały być wypłacane stopniowo, aż do 2026 roku. Tymczasem temat remontu ciągnie się już od 2015 roku. W 2026 roku będzie to już 11 lat. W sieci znajdziemy filmy z 2016 roku przedstawiające postępy prac przy remoncie. Pytanie czy kryzys finansowy dodatkowo nie naruszył finansowania tej inwestycji.

Pytany przez nas radny Dariusz Figura z PiS, jednocześnie wiceprzewodniczący miejskiej rady czy widzi szanse na to by jeszcze dokapitalizować te inwestycje jest bardzo sceptyczny.

- Musimy przede wszystkim zastanowić się czy przeznaczanie tak ogromnych pieniędzy na Salę Kongresową ma sens. Moim zdaniem bardziej uzasadnione jest wybudowanie w Warszawie hali widowiskowo-sportowej z prawdziwego zdarzenia, której nadal nie ma. Tymczasem remont ciągnie się od wielu lat. Kiedy temat się zaczynał to obecna wiceprezydent Renata Kaznowska zarządzała jeszcze Pałacem Kultury. Ja rozumiem, że inwestycja może mieć pecha, ale to jest już chyba lekka przesada - kwituje Figura.

Zakładamy, że zostanie rozpisany kolejny przetarg. Trudno jednak uwierzyć by oferty były tańsze na tyle by zmieścić się w zakładanym budżecie. Dodatkowo wygląda na to, że każdy rok bez Sali Kongresowej to straty dla miasta. Jak czytamy w odpowiedzi na interpelacje Dariusza Figury w 2013 roku dochód miasta z tytułu eksploatacji Pałacu Kultury oraz otoczenia wyniósł 44,2 mln zł natomiast w 2019 wzrósł zaledwie do 49,3 mln złotych.

Gdyby Sala Kongresowa była sprawna do miasta trafiła by znacznie większa kwota. Do tego doliczmy koszty poniesione z pierwotnym remontem (gdy jego zakres miał być mniejszy, a dodatkowo splajtował wykonawca), a więc około 17,5 miliona złotych. Od momentu odstąpienia poniesiono też dodatkowe koszty 2,1 miliona złotych, a do tego dodajmy koszt remontu. Każdy rok niesprawnej sali to straty dla miasta. Niestety mimo to nie ma pewności, że remont w końcu się rozpocznie. Czekamy na ponowne postępowanie przetargowe i po cichu liczymy, że jednak się uda przywrócić świetność Sali Kongresowej.