Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Florian Ogień czy Woda? Niezwykła restauracja w Warszawie. Lokal oparty na bardzo nietypowym pomyśle

Przemysław Ziemichód
Przemysław Ziemichód
Florian Ogień czy Woda to przypadek naprawdę ciekawy. W jednej z najpiękniejszych części Warszawy, przy Chłodnej 3 działa restauracja, o której pewnie nawet nie słyszeliście. A jest tu nieprzerwanie od 20 lat i wciąż ma do zaoferowania naprawdę wiele.

Florian Ogień czy Woda to prawdopodobnie jeden z najstarszych działających nieprzerwanie od 20 lat wolskich lokali. Wchodząc do restauracji istniejącej w Warszawie tak długo spodziewasz się spotkać króla mielonego i stuletni rosół, podawany w oparach starego jak sam lokal tłuszczu. Tymczasem - niespodzianka. Florian nie tylko nie zatrzymał się na epoce kotleta potwora z szarym sosem i pietruszką, ale także zawstydza pomysłowością nie jeden działający znacznie krócej lokal. A to już więcej niż wystarczający powód, by poświęcić tej restauracji chwilę.

Florian Ogień czy Woda? Niezwykła restauracja w Warszawie. L...

Ogień czy woda

Koncepcja lokalu dzieli go na dwa światy - ognia i wody. To nie tylko ukłon w stronę historii zabytkowego, należącego do straży pożarnej budynku, ale także sposób w jaki we Florianie funkcjonuje wiele rzeczy. Podział żywiołów najbardziej uwidoczniony jest w menu, gdzie “ogień” oznacza dania charakterne, z pazurem. To potrawy smażone, na skwierczących półmiskach, poddymiane i wędzone. Menu woda natomiast kumuluje w sobie bardziej konserwatywne smaki, oraz rzeczy gotowane, przygotowane w sous vide czy na parze. Na tym jednak dualizm żywiołów się nie kończy. Mamy więc kelnerów o temperamencie “ognia” i “wody”, ekstrawertyków, którzy sprawią, że gość poczuje się swobodniej, oraz kelnerów w fartuchach niebieskich, których zadaniem jest sprawdzić, by zapewnić jak najbardziej bezszelestną obsługę. No i wreszcie, mamy też salę ogień - symbolicznie ozdobioną zdjęciami starej Warszawy, strażaków, z kominkiem. Tu nie ma obrusów, jest za to luźna atmosfera i niezobowiązujący wystrój.

Wystrój lokalu w kilku elementach przypomina o tym raczej subtelnym, ale czytelnym podziale - pastelowe obrazy, subtelne dodatki i sporo starych zdjęć nawiązujących do historii tego miejsca. Nie mniej, lokal z ładnym wystrojem może być równie dobrze galerią sztuki. Florian zaś jest przede wszystkim restauracją. Jak zatem prezentuje się menu?

Tatar z dymu i skwierczące krewetki

Lista dań, choć uszczuplona z powodu trwającej pandemii, wciąż wygląda naprawdę dobrze. Na początek poddymiany tatar, który wypada całkiem nieźle. Mięso jest dobrej jakości, dodatki budują spójną całość, wszystko starannie posiekane. Jeśli nie lubicie dymu, nie będzie to pewnie danie dla was, bo czuć go na talerzu dosyć mocno, ale też właśnie na tym przystawka ta jest oparta. W przystawkach dość dobrze odnajdują się też krewetki na skwierczącym półmisku oraz krewetki w tempurze. Te drugie tworzą rewelacyjne połączenie z sosem, który jest do nich podawany. Przystawka warta polecenia.

Restauracja Halka jest doceniana przez Gości i wielokrotnie nagradzana przez opiniotwórcze media – od czterech lat Złotym Widelcem w plebiscycie „Warszawa od Kuchni” rekomendującym najlepsze warszawskie restauracje.

Starannie dobierane świeże produkty oraz dbałość o ich najlepszą jakość decydują o smaku i aromacie dań, a duże porcje zadowolą podniebienia nawet najbardziej wymagających gości. Dysponuje dwiema salami restauracyjnymi, jedną private room, barem i pełnym kwiatów tarasem.

Kuchnia/Miejsce: Polska/Eleganckie
Ceny: 75-100 zł
Adres:ul. Puławska 43

Najlepsze restauracje w Warszawie 2020. 30 lokali wyróżniony...

Ramen po polsku

Wcale nie gorzej prezentują się zupy. Chłodnik buraczany z jajkiem jest zrobiony tak jak chłodnik zrobiony być powinien - choć amatorzy wyrazistego smaku czosnku mogą czuć się nieco zawiedzeni. Hitem, w naszym odczuciu jest natomiast polski ramen, czyli grzybowa “na sterydach”, z wyraźną nutą przypraw azjatyckich, na wyrazistym bulionie, z dużą ilością grzybów i jajkiem poche. To ostatnie niestety psuje nieco wizualnie kompozycje, poza tym nie ma się tu do czego przyczepić.

W daniach głównych menu również się uszczupliło, ale wciąż jest z czego wybierać. Stek siekany jest sprężysty, nie przesuszony, w towarzystwie karmelizowanej cebuli pokazuje pazur. Zarówno łosoś, jak i okoń prezentują się oraz smakują naprawdę dobrze. Słowem, menu jest przemyślane, przygotowane z wyczuciem smaków (co wcale nie musi być oczywiste) i podane estetycznie na talerzu.

Jest ogień na Chłodnej!

Ludzie piszący o gastronomii mają przykry zwyczaj gromadzenia się wokół nowych lokali niczym muchy wokół kosza na śmieci. Sam również posiadam tę przywarę, bo restauracje pachnące nowością to często najlepszy sposób na ściągnięcie uwagi czytelnika. W tym pędzie za kolejnym hummus barem czy fine diningowym bistro, zapominamy, że niejednokrotnie za rogiem od tak wielu lat mieliśmy miejsce warte naszej uwagi. Jeśli zatem macie dość zgiełku i cen śródmieścia, chcielibyście posiedzieć w naprawdę ładnym otoczeniu i zjeść coś dobrego na lunch i nie tylko - wpadnijcie na Chłodną 3. Biorąc pod uwagę to wszystko, oraz naprawdę atrakcyjną ofertę lunchową, cykliczne imprezy kulturalne i wszystko na co w tym teście już nie starczyło miejsca możemy stwierdzić, że na Chłodnej 3 naprawdę jest ogień.

POLECAMY TEŻ:


od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto